[galeria_glowna]
W Kamionnie straż ogniowa to potęga. Prawie we wszystkich rodzinach ktoś nosił lub nosi strażacki mundur. Nikogo nie trzeba tam przekonywać, że miejscowa jednostka OSP należy do najlepszych w powiecie. Mieszkańcy doskonale o tym wiedzą. Za to ich sąsiedzi z ościennych wsi mogli się o tym przekonać podczas ostatniego pokazu na boisku przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym. Druhowie ugasili tam płonącego malucha. Akcja była reżyserowana, ale emocji nie brakowało.
Fiacik płonął jak pochodnia, kiedy strażacy zatrzymali koło niego swą furgonetkę. Wpierw ugasili ogień, a potem przy pomocy specjalnych nożyc hydraulicznych otworzyli drzwi. - Nożyce mają nacisk trzech ton. Są bardzo przydatne podczas ratowania ofiar wypadków drogowych - tłumaczy Rafał Spiączka z OSP w Kamionnie.
Ostatnim akordem akcji było zerwanie dachu. Po kwadransie ze zdezelowanego malucha został wypalony kabriolet. Jej uczestników asekurowali koledzy z jednostki oraz strażacy z pobliskiego Kwilcza, którzy przyjechali nowiutkim wozem bojowym.
Wypadki zamiast pożarów
W wiejskiej straży ogniowej działa 40 osób. Ponad 20 z nich uczestniczy w działaniach ratowniczo-gaśniczych. W ub.r. brali udział w 24 takich akcjach.
- Teraz wyjeżdżamy przede wszystkim ratować życie ofiar wypadków drogowych. A jest ich coraz więcej na drodze krajowej numer 24, która przecina naszą wieś, gminę i powiat. My odpowiadamy za odcinek od Gorzynia do Prusimia - mówi naczelnik jednostki Szczepan Wąchalski.
Kamionna jest w Krajowym Systemie Ratowniczym, do którego należą najlepiej wyszkolone i wyposażone jednostki OSP. Chluba strażaków jest kilkuletnia furgonetka ford transit, którą jeżdżą do kraks samochodowych. - Oby jak najrzadziej wyjeżdżała z remizy - mówili podczas pokazu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?