Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studnia tortur i piwnice

JANCZO TODOROW 0 68 363 44 60 [email protected]
Rozpoczął się długo wyczekiwany remont zespołu pałacowo-zamkowego. Wraz z nim odżyła wśród mieszkańców nadzieja, że ta perełka ożywi miasto i obok odnowionego rynku stanie się ulubionym miejscem odwiedzin miejscowych i gości.

Można tylko żałować, że z dawnej świetności pałacu i zamku do dziś nie przetrwało nic. Sporo osób pamięta, że jeszcze po wojnie zabytek był w dobrym stanie i mieściło się w nim starostwo. Jednak żyrandole, grube dywany, lustra i stylowe meble powędrowały w nieznane. Potem rozebrano podłogi, niektórzy zaczęli wyrywać cegły. W opustoszałym pałacu zamieszkały tylko gołębie. Przez lata urzędnicza niemoc skazała zabytek na zapomnienie, który służył jedynie jako zastaw do załatwiania kredytów bankowych. Teraz, kiedy od jesieni pałac nabyli dwaj panowie z Poznania, rozbudziła się nadzieja, że pałac wypięknieje. Dekarze rozpoczęli już remont dachu, dachówki przestaną wreszcie spadać i płoszyć gołębie. A potem robotnicy zabiorą się za resztę.

Studnia tortur i piwnice

- Chcemy do końca roku odnowić też elewację od strony miasta, to się mieszkańcom spodoba, bo pałac przestanie straszyć, ale zachęci także inwestorów, żeby dołączyli do nas - mówi współwłaściciel zabytku Arkadiusz Kwiatkowski. Według planów, które rysuje wspólnie z drugim współwłaściciel Jerzym Pietrakiem, w pałacu pojawi się po remoncie galeria handlowa, mnóstwo sklepów, a także restauracje oraz ogrody gastronomiczne i rekreacyjne na wielkim dziedzińcu po stronie wschodniej. Szklane dachy, zewnętrzne windy i inne cudeńka mają zachwycać gości. - Właściciele chcą odtworzyć studnię w zamku, w której jak głosi legenda torturowano ukaranych - opowiada Zygmunt Gałązka, który na co dzień stróżuje w zabytku. - Pod zamkiem są bardzo głębokie piwnice, w nich po remoncie zostaną ustawione duże beczki, w których leżakować będą rozmaite wina.

Resztki po działkach

Z. Gałązka oprowadza po włościach pałacowych. Choć zrujnowany, zabytek robi wrażenie. Przestrzenny ogród po stronie wschodniej tonie w chaszczach i wybujałej trawie. Gdzieniegdzie rosną jeszcze porzeczki, agrest i inne krzewy, pozostałości po działkach, które urządzali tu do niedawna okoliczni mieszkańcy. Kielichy z piaskowca, kolumny, wielka misa fontanny przysypane ziemią. Stróż zapewnia, że w tym miejscu pewnie ziemia pełna jest różnych ozdobnych fragmentów, pochodzących z fasady pałacu. A kto wie, co w niej jeszcze jest... Na skraju ogrodu stoi do dziś altanka z XV w., która też czeka na remont. W środku zrujnowany kominek. - To wszystko ma być odtworzone, będzie bardzo ładnie - zapewnia Z. Gałązka.

Spójrz na miasto z góry

Stróż prowadzi do zamku, który ma być połączony z pałacem nowym przejściem. W zamku komnaty były remontowane, choć stało się to dwie dekady temu, do dziś tynk wygląda jak nowy, są nawet kaloryfery centralnego ogrzewania. Dobrze zachowane po konserwacji są także sztukaterie na sufitach i ścianach. Stróż zachwala, że widok z wieży zamkowej zapiera dech w piersiach, warto więc wspiąć się po krętych schodach i obejrzeć panoramę miasta. Z góry rzeczywiście miasto wygląda zupełnie inaczej, kamienice jak kolorowe pudełka zapałek posłusznie stoją w równych rzędach. - Indywidualnie nie ma mowy, ale jak są grupy, które chcą popatrzeć z wieży, to proszę bardzo, mogą zwiedzać ile chcą. Nie bierzemy za to ani grosza - mówi Z. Gałązka. Opowiada, że zwiedzających nie brakuje, sporo Niemców też chce popatrzeć na miasto z góry. I nikt im nie odmawia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska