Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulęcińscy siatkarze zrobili sobie i swoim kibicom piękny świąteczny prezent. Ograli do zera silnych bydgoszczan!

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Siatkarze Olimpii Sulęcin podnieśli się po sobotniej klęsce z MCKiS Jaworzno i w czwartkowym meczu pokonali do zera silną Visłę Proline Bydgoszcz.
Siatkarze Olimpii Sulęcin podnieśli się po sobotniej klęsce z MCKiS Jaworzno i w czwartkowym meczu pokonali do zera silną Visłę Proline Bydgoszcz. Tauron 1 Liga/Artur Pawlik
Czwartkowym (21 grudnia) meczem Olimpia Sulęcin – Visła Proline Bydgoszcz została zainaugurowana 15., ostatnia w pierwszej rundzie kolejka spotkań w Tauron 1. Lidze Mężczyzn. Żółto-niebiescy sprawili sobie i swym kibicom miły świąteczny prezent, pokonując do zera zdecydowanie wyżej notowanych rywali.

OLIMPIA SULĘCIN – VISŁA PROLINE BYDGOSZCZ 3:0 (25:23, 26:24, 25:22)

  • Olimpia: Leitermeier, Kłysz, Nowik, Gawrzydek, Michalak, Prokopczuk, Sobczak (libero) oraz Szymczak, Sawerwain (libero), Bożek, Turek i Cichosz-Dzyga.
  • Visła Proline: Kwasigroch, Cieślik, Rykała, Polczyk, Radziwon, Słotarski, Dzierżynski (libero) oraz Gutkowski, Szarek, Malinowski (libero) i Masny.
  • Sędziowali: Justyna Herlender (Wrocław) i Marcin Bzodek (Wałbrzych).
  • Widzów: 400.

Teoretycznie - rywale z różnych półek

Gospodarze i goście przystąpili do czwartkowego pojedynku w zupełnie odmiennych nastrojach. Pierwsi w ostatnim spotkaniu przegrali u siebie z MCKiS Jaworzno 0:3. Siatkarze beniaminka zaplecza Plus Ligi rozegrali w Sulęcinie bardzo dobre spotkanie, ale to tylko w części usprawiedliwia słabą postawę żółto-niebieskich. Sami zresztą się do tego przyznali. – Nie mieliśmy żadnych argumentów... Zimny prysznic – napisali na klubowym Facebooku.

Podobnego zdania był ich trener Konrad Cop. – Mamy młody zespół i takie słabe mecze się nam zdarzają. Bardzo byśmy chcieli się ustabilizować na naszym topie, na którym, niestety, jeszcze nie jesteśmy – mówił.

„Olimpijczycy” nie załamali jednak rąk. Jak zapewniali, „wyciągamy wnioski i bierzemy się do pracy." Mimo takich buńczucznych zapowiedzi Olimpia znalazła się przed ostatnią tegoroczną kolejką tuż nad strefą spadkową, a do swych czwartkowych rywali z grodu nad Brdą traciła aż 10 „oczek”.

Bydgoszczan i cztery inne zespoły z pewnością można zaliczyć do tzw. mocnego środka tabeli. Po 14 seriach spotkań Visła Proline, Astra Nowa Sól, Mickiewicz Kluczbork i REA BAS Białystok zgromadziły po 25 punktów. O jedno „oczko” więcej miała Lechia Tomaszów Mazowiecki. Dysponując takim dorobkiem i pozycją, siatkarze Visły Proline wybrali się do Sulęcina po pewne – ich zdaniem – trzy punkty.

"Olimpijczycy" trzy razy lepsi w końcówkach

Sportowe życie nie znosi jednak schematów. Olimpia wygrała 3:0 i to ona wspięła się po tym pojedynku na 10. miejsce w tabeli. Sulęcinianie plasują się teraz tuż za bydgoszczanami i tracą do nich tylko siedem „oczek”. Jak do tego doszło?

Czwartkowe spotkanie, choć zakończone w trzech setach, trwało godzinę i 33 minuty. A wszystkie jego partie były bardzo zacięte. W połowie pierwszej odsłony gospodarze prowadzili 15:14. Kibice rzadko oglądaliśmy momenty, w których przewaga któregoś z zespołów wynosiła trzy punkty. Tak stało się dopiero przy rezultacie 19:16 dla miejscowych. Osiągnęli to dzięki podjęciu ryzyka w polu zagrywki. Gracze Olimpii co prawda popełnili w tym elemencie cztery błędy, ale mieli też pięć asów. Bydgoszczanie zdobyli serwisami jeden punkt przy siedmiu pomyłkach. Swoje dołożył atakujący gospodarzy Tytus Nowik, który uzyskał sześć punktów, w tym dwa asy i jeden blok. Tak dysponowani sulęcinianie zwyciężyli do 23.

W połowie drugiego, również bardzo wyrównanego seta na świetlnej tablicy „wisiał” remis 16:16. W końcówce goście prowadzili 23:21 oraz 24:22. Jednak bydgoszczanie nie potrafili postawić kropki nad „i”. Podopieczni trenera Copa obronili dwa setbole, potem zdobyli kolejne dwa „oczka” z rzędu i triumfowali w rozgrywce na przewagi do 24.

W trzeciej partii miejscowi poszli za ciosem. Po wyrównanym początku (7:7) uzyskali najpierw dwa, a chwilę później cztery punkty przewagi. To wystarczyło, by spokojnie kontrolować wynik do ostatniej piłki.

MVP spotkania został uznany przez komisarza zawodów przyjmujący Olimpii Fabian Leitermeier.

Czytaj również:
Atak to jego żywioł. Tytus Nowik - mistrz świata juniorów - postanowił wrócić na tę pozycję i nie żałuje swojej decyzji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska