Świdnickie bunkry wciąż kryją wiele tajemnic. Co dzieje się na tym terenie podczas wakacji?

Dwa duże żelbetowe bunkry o wysokości 15 metrów i średnicy 20 metrów wybudowano na południowy-zachód od Świdnicy. Obydwie instalacje mają kształt walca. Po tym, jak to miejsce po wojnie zostało opuszczone przez niemieckie Radio Wojskowe oba obiekty stały się celem szabrowników. Później przez pewien czas bunkry były użytkowane przez zakłady „Unitra” oraz Wojewódzki Szpital w Zielonej Górze. Dziś pełnią rolę regionalnej atrakcji turystycznej.

Obecnie całym terenem zarządza obecnie Ośrodek Sportu i Rekreacji Bunkier w Świdnicy. Jeden z obiektów został przekształcony w ośrodek sportowo - rekreacyjny. Znajduje się tam m.in. siłownia , sauna, boisko do squosha, a także ściana wspinaczkowe. Nie są to jednak jedyne atrakcje. Na zewnątrz bunkrów możemy znaleźć boisko do siatkówki plażowej oraz badmintona, chętni mogą także postrzelać z łuku.

Teren bunkrów koło Świdnicy często gościł różne imprezy. W tym roku te plany zostały pokrzyżowane w dużej mierze przez epidemię koronawirusa oraz wprowadzone przez rząd obostrzenia. - Mimo epidemii bunkry są odwiedzane przez turystów - twierdzi Eliasz Madej, gospodarz obiektu.

- Ze względów bezpieczeństwa na razie przyjmujemy jedynie grupy zorganizowane, na których przyjazd możemy wszystko odpowiednio przygotować i zdezynfekować. W ostatnim czasie odwiedzały nas m.in. przedszkolaki. W lipcu planujemy zorganizować dla najmłodszych członków naszego klubu zabawy w wojskowym klimacie. Później w sierpniu te imprezy zostaną również otwarte dla mieszkańców Świdnicy. Jeśli chodzi o większe imprezy to na razie musimy poczekać na poluzowanie wymogów sanitarnych wprowadzonych w związku z epidemią - tłumaczy Madej.

Wideo: Co z tegorocznymi imprezami w gminie Świdnica?