Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetna seria Czarnych

(th)
Krzysztof Suchecki (z tyłu) miał wielkie problemy z powstrzymaniem rajdów Michała Bały
Krzysztof Suchecki (z tyłu) miał wielkie problemy z powstrzymaniem rajdów Michała Bały fot. Zbigniew Janik
Cztery mecze bez porażki, w tym trzy kolejne zwycięstwa. Taką serią zakończyli ligowe występy w 2008 roku Czarni.

CZARNI ŻAGAŃ - ZAWISZA BYDGOSZCZ 1:0 (1:0)

CZARNI ŻAGAŃ - ZAWISZA BYDGOSZCZ 1:0 (1:0)

Bramka: Wielgus (39)
CZARNI: Stawiarski - Trachimowicz, Bednarz, Piechowiak, Bajdziak - Wielgus (od 75 min Dutkiewicz), Kwiatkowski, Dziopa (od 90 min Sobczak), Kassian (od 68 min Bednarczyk), Bała - Tyc.
ZAWISZA: Kowalski - Suchecki, Tomczak, Łukaszewski, Cuper (od 77 min M. Kozłowski) - Maziarz, Szczepan, Brzeziński, Piętka (od 62 min Bajera) - Barlik, Szal (od 46 min A. Kozłowski).
Żółte kartki: Tyc, Trachimowicz - Suchecki, Maziarz, Szczepan, Brzeziński. Czerwona kartka: Tyc (90 min, za faul taktyczny). Sędziował: Piotr Gałązka (Szczecin). Widzów: 800.

Po meczu z Zawiszą prezes wypłacił zawodnikom kolejną część zaległych pieniędzy.

Pierwsze 20 minut sobotniego spotkania nie wskazywało na emocje, których później byliśmy świadkami. W 24 minucie świetne podanie Marcina Wielgusa do Tadeusza Tyca. Ten wbiegł między dwóch obrońców i po starciu z Damianem Cuperem przewrócił się w polu karnym. Sędzia ukarał jednak napastnika Czarnych żółtą kartką. - Nie symulowałem. Byłem faulowany - mówił po meczu Tyc. Naszym zdaniem też był faul.

W 39 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Kamil Kassian. Piłka przeleciała wzdłuż całej bramki, aż dopadł do niej na piątym metrze Wielgus i strzałem głową umieścił ją w siatce. Tuż przed przerwą z dobrej strony znów pokazał się zdobywca gola. Szybko pobiegł prawym skrzydłem, wycofał piłkę do Marcina Dziopy, jednak jego strzał z 12 metrów został zablokowany przez obrońców.

.

Chwilę wcześniej to goście mieli najlepszą okazję do wyrównania. W 42 minucie z prawej strony wrzucał Szymon Maziarz, w pole karne wbiegł Rafał Piętka i huknął z pięciu metrów. Ale Robert Stawiarski w kapitalny sposób wybił piłkę nogą.
Po przerwie w 55 minucie głową uderzał Piętka, ale niecelnie. Potem do głosu znów doszli gospodarze.

Najpierw mocno strzelił Mateusz Trachimowicz (60 min), ale efektownie bronił Maciej Kowalski. W 64 minucie po rajdzie Michała Bały piłkę musnął Tyc, ale ta przetoczyła się wzdłuż bramki i jeszcze dotknięta przez obrońcę wyleciała za końcową linię. A wreszcie w 69 minucie Wielgus uderzył z ostrego kąta z ok. 20 metrów, trafił jednak w poprzeczkę.

- Dla nas ta runda dopiero mogłaby się zacząć. Jesteśmy w formie. Dziś mogliśmy wygrać nawet 4:0 - cieszył się po meczu trener Czarnych Janusz Kubot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska