Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatek utopił się w stawie w Nowej Soli. Jest akt oskarżenia przeciwko ojcu

(pij)
Archiwum/ Piotr Jędzura
Do tragedii doszło 2 lipca br. na Wodnym Świecie w Nowej Soli. Sześciolatka miał pilnować ojciec, który po tragicznym zdarzeniu… krzyczał na 12-letniego brata ofiary. Nowosolska Prokuratura Rejonowa właśnie przygotowała akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi Z.

– Został mu postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego syna – mówi prokurator Łukasz Wojtasik, szef nowosolskiej Prokuratury Rejonowej. Mężczyzna w całości przyznał się do postawionego mu zarzutu. – Odmówił jednak składania wyjaśnień. Powiedział, że złoży je przed sądem – wyjaśnia prokurator Wojtasik.

Do tragedii doszło 2 lipca br. na tzw. Wodnym Świecie w Nowej Soli. Jarosław Z. z Bytomia Odrzańskiego na teren kompleksu przyszedł z dwoma synami, 6-letnim Marcelem i 12-letnim Kornelem. Dzieci same poszły do wody. Po jakimś czasie, około godz. 19.00 z wody wyszedł tylko Kornel. Po sześciolatku nie było śladu.

Najpierw przez około pół godziny Jarosław Z. sam szukał synka. Potem została zawiadomiona policja. Na tzw. Koci Staw przyjechali strażacy, którzy zaczęli przeszukiwać dno zbiornika. W końcu znaleźli Marcela. Ruszyła reanimacja 6-latka. Po chwili dziecko trafiło do szpitala w Nowej Soli. Dawało jeszcze oznaki życia. – W szpitalu prowadzona była intensywna walka o życie dziecka. Niestety, chłopiec zmarł – mówi prokurator Wojtasik. W szpitalu pomocy udzielono również matce Marcela, byłej żonie Jarosława Z. oraz 12-letniemu bratu ofiary.

Prokuratura przesłuchała personel z kompleksu Wodny Świat. Ustalono, że obiekt był bardzo dobrze oznakowany pod kątem zakazu kąpieli. Sam zbiornik wodny jest stawem łowieckim. – Ludzie jednak na to nie zwracali uwagi. Obsłudze, która ich wyganiała z wody mówili, że nie kapią się, tylko chodzą w wodzie – wyjaśnia prokurator Wojtasik.

Świadek zeznał, że ojciec najpierw szukał syna na terenie wokół zbiornika. Kiedy z wody wyłowiono Marcela, 47-letni Jarosław Z. krzyczał do 12-latka „miałeś go pilnować”. Mężczyzna był trzeźwy.

Prokuratura wniosła jednak do sądu sprawę przeciwko 47-latkowi. – Dotyczy ona znęcania się nad rodziną w okresie od stycznia 2013 r. do stycznia 2015 roku – mówi prokurator Wojtasik. Mężczyzna znęcał się nad kobietą w obecności dzieci. Nękał ją SMS-ami i nachodził w pracy w Bytomiu Odrzańskim. Rozprawa jeszcze się nie odbyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska