Kilka dni temu chcieli zorganizować spotkanie w tej sprawie, ale nikt nie chciał ich wpuścić do wiejskiej świetlicy.
Szkoła w Bukowinie Bobrzańskiej funkcjonuje od 1946 r. Mieszkańcy związali się w tym czasie z wiejską placówką oświatową i swoistym centrum kultury. Przypomnijmy, że w kwietniu radni oficjalnie podjęli decyzję o zamknięciu szkoły w Bukowinie. Głównie z powodów ekonomicznych. Jeszcze w poprzedniej kadencji ostro postawili się radni opozycyjni.
Za to w tej kadencji sprawa poszła jak po maśle, mimo kolejnych ostrych sprzeciwów mieszkańców Bukowiny i Chrobrowa. Radni prawie jednogłośnie przyjęli do wiadomości zamknięcie szkoły.
Zaplanować ruchy
W Bukowinie i Chrobrowie wrzało już na początku roku. Na zebraniu wiejskim nie było wójta, który mieszka... niemal obok miejsca spotkania z mieszkańcami Bukowiny. - O zamiarze zamknięcia szkoły mieliśmy tylko obowiązek poinformować i to zrobiliśmy - wyjaśniała nam sekretarz gminy Danuta Michalak.
Jeszcze gorzej było, kiedy na kwietniowej sesji radni zdecydowali o zamknięciu placówki. Wszystkich dotknął fakt pozbycia się szkoły, a także okoliczności w jakich to zrobiono - w porządku obrad nie było pierwotnie takie punktu.
W urzędzie gminy dowiedzieliśmy się, że zabrakło go w zapowiedziach, bo nagliły terminy. Został opracowany i opublikowany program, a potem do urzędu przyszła zgoda z kuratorium. - Nie mogliśmy czekać do kolejnej sesji z tym punktem - tłumaczyła pani sekretarz, która przypomniała nam, że szybkimi krokami nadchodzi następny rok szkolny. - Trzeba zaplanować ruchy kadrowe - dodawała D. Michalak.
Sołtys nie wiedziała
Wielokrotnie otrzymywaliśmy zapewnienia od władz gminy, że placówka nie zniknie z krajobrazu wsi. - Budynek zostanie przekazany radzie sołeckiej, na cele kulturalne - zapowiadała sekretarz i dodała, że jest szansa na uruchomienie w nim przedszkola. - Złożyliśmy wnioski o pieniądze na przedszkola, które miałyby zlokalizowane być w Bukowinie Bobrzańskiej i Bożnowie.
Ale to zbytnio nie uspokajało atmosfery. Mieszkańcy postanowili poradzić się, co dalej. Na 16 maja zostało zaplanowane zebranie wiejskie, na godz. 18.00. Okazało się, że ludzie nie mogli się spotkać w świetlicy w Bukowinie, bo była zamknięta. - To skandal - powiedział nam jeden z obecnych tam mieszkańców. - Tym bardziej, ze sprawa dotyczy przyszłości naszych dzieci. Czyżby ktoś bał się, że się dogadamy i założymy na przykład stowarzyszenie oświatowe - dodał.
Klucz do świetlicy ma sołtys Bukowiny. - Mam regulamin, nikt mnie nie powiadomił kto ma uczestniczyć w zebraniu, na jaki ma być temat - wyjaśniła Krystyna Czołnowska i dodała, że nie mogła otworzyć świetlicy, bo nawet nie została odpowiednio wcześniej powiadomiona o zebraniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?