Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szynobusy nie pojadą na razie do Niemiec, bo nie ma za co ich kupić

Stefan Cieśla
Te kolorowe i nowoczesne szynobusy, przejeżdżające przez Gorzów, muszą kończyć bieg w Kostrzynie, bo po niemieckich torach nie wolno im jeździć
Te kolorowe i nowoczesne szynobusy, przejeżdżające przez Gorzów, muszą kończyć bieg w Kostrzynie, bo po niemieckich torach nie wolno im jeździć
Pani Zofia z Gorzowa z grupą przyjaciół w weekendy jest częstym gościem na dworcu PKP w Kostrzynie. Kupują zbiorowy bilet do Berlina, bo wychodzi taniej.

- Godzinę jazdy od Gorzowa jest wielka europejska metropolia, w której tyle się dzieje - tłumaczy.

Jeździ zwiedzać muzea i wystawy, na uliczne koncerty. Zimą na jarmarki bożonarodzeniowe, latem popływać białą flotą. Bilet kolejowy upoważnia do jazdy po Berlinie metrem, tramwajem czy S-bahnem.

- Jaka to wygoda, szkoda tylko, że nie możemy jeździć z Gorzowa - żałuje. Gorzowski poseł PO Witold Pahl jest przekonany, że jeszcze w tym roku powstanie bezpośrednie regionalne połączenie szynobusami z Gorzowa do Berlina, a także z Zielonej Góry do Cotbus. Nowe połączenia umożliwi nowa ustawa o publicznym transporcie zbiorowym, którą grupa posłów, w tym poseł Pahl, skierowali właśnie do Sejmu.

 

Nowe tory i szynobusy

 

- Projekt ustawy przewiduje, że za połączenia transgraniczne odpowiadać będzie samorząd województwa. Dzięki temu Urząd Marszałkowski stanie się partnerem niemieckich kolei przy uruchamianiu nowych połączeń przez Odrę - uważa poseł Pahl. Krajowym partnerem samorządów mają być Polskie Linie Kolejowe, które odpowiadać będą za przebudowę i techniczne utrzymanie torów.

- Zależy nam na remoncie linii Krzyż - Kostrzyn, to fragment połączenia Berlina z Królewcem. Mamy sojusznika w radnych Gdańska, który też są za rewitalizacją tego połączenia - twierdzi poseł. Po nowych torach mają jeździć nowe szynobusy, które, jak twierdzi poseł, odbywają właśnie testy w fabryce w Bydgoszczy. Chodzi o szynobusy, które spełniałyby niemieckie normy techniczne i bezpieczeństwa, aby mogły przekraczać Odrę i jeździć po niemieckich torach. Bo dziś nie mogą i gdyby połączenia ruszyły, byłyby obsługiwane tylko przez szynobusy niemieckie. Poseł słyszał, że zarząd województwa chce kupić aż 10 takich szynobusów.

Z zapowiedzi uruchomienia linii do Berlina cieszy się Jacek Jeremicz, prokurent spółki Europejskie Ugrupowanie Gospodarcze Linia Gorzów - Berlin. EUG od trzech lat zabiega o bezpośrednie połączenie Gorzowa z Berlinem. - Nowa ustawa wpisuje się w naszą inicjatywę i może doprowadzi do tego, że w 2010 r., kiedy otwarty zostanie rynek transportowy w Europie, nasze i niemieckie szynobusy obsługiwać będą połączenia Gorzowa z Berlinem - twierdzi Jeremicz.

 

Zarząd się cieszy, ale wątpi

 

- Bardzo mnie cieszy zaangażowanie posła Pahla w sprawę intensyfikacji działań zmierzających do rozwoju połączeń transgranicznych - zapewnia Tomasz Hałas, członek zarządu województwa. Studzi jednak jego entuzjazm informacjami, że owszem, na nowe połączenia transgraniczne w tym roku jest w budżecie województwa 640 tys. zł. - Ale nie ma pieniędzy na kupno szynobusów - dodaje.

Zgadza się tylko w tym z posłem, że woj. lubuskie potrzebuje 10 nowych szynobusów, ale do 2013 r. Potwierdza, że w Lubuskim Regionalnym Programie Operacyjnym zapisano pieniądze na wniesienie połowy udziałów na modernizację linii Krzyż-Kostrzyn, której przebudowa kosztować ma 8,5 mln euro. To jdnak zadanie do realizacji w ciągu trzech lat. i zależeć też będzie od tego, czy swój udział wniesie PLK.

Poseł Pahl mimo wszystko publicznie zapewnia, że jeszcze w tym roku gorzowianie jeździć będą do Berlina, a berlińczycy przyjadą nad gorzowskie jeziora i lasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska