Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten lokator zatruwał nam życie! Prawie spalił dom...

Lucyna Makowska
Sąsiad przez lata zatruwał nam życie-mówi Aleksander Jaszczak - nie ma toalety, więc załatwiał się na podłogę, wszystko leciało na mój sufit. Sam musiałem remontować mieszkanie, a gmina nie potrafi zrobić z tym porządku!
Sąsiad przez lata zatruwał nam życie-mówi Aleksander Jaszczak - nie ma toalety, więc załatwiał się na podłogę, wszystko leciało na mój sufit. Sam musiałem remontować mieszkanie, a gmina nie potrafi zrobić z tym porządku! Lucyna Makowska
W zeszłym roku prawie puścił z dymem kilkurodzinny dom. Mieszkanie zamknięto, a mężczyznę wysiedlono. Sąd go skazał, a mimo to kilka dni temu oznajmił, że wraca. Ludzie drżą o życie, boją się by nie powtórzył się czarny scenariusz sprzed kilku miesięcy.

- Wójt obiecał nam wysiedlić na zawsze niechcianego lokatora, dać nam zadośćuczynienie za zalewane przez niego mieszkania, za szkody po pożarze - mówią lokatorzy.- Teraz wiemy, że to były słowa rzucane na wiatr.

W Wigilię zeszłego roku, mieszkańcy bloku przy ul. Kolejowej w Mirostowicach Dolnych przeżyli dramat. Gdy wrócili z pasterki, ich dom stał w płomieniach. To lokator z mieszkania na pierwszym piętrze zgotował im takie właśnie święta. W jego mieszkaniu wybuchł pożar. Ogień strawił też sporą część kuchnię mieszkającej za ścianą Marianny Kierzek. Strażacy musieli zdemontować część ścianki. Podczas akcji gaśniczej zalano część mieszkań na parterze. - Ale to niewielkie szkody w porównaniu z tym, jak lokator od lat zatruwał nam życie - mówi Aleksander Jaszczak. -W mieszkaniu nie miał toalety, a potrzeby załatwiał do dziury w podłodze. Wszystko to leciało na nasz sufit. Wylewał też fekalia przez okno.

Oznajmił, że wraca !

Po grudniowym pożarze urzędnicy oplombowali drzwi mieszkania, a uciążliwy najemca został umieszczony w ośrodku dla bezdomnych. Tam jednak nie zagrzał długo miejsca. Do mieszkania na Kolejowej, które najmuje od gminy jego brat, nie miał wstępu, choć był tam zameldowany. Mieszkańcy mówią, że kilka dni po pożarze pojawił się na podwórzu i groził im podpaleniem. - Wójt, sekretarz byli tu kilka razy, mówili jak nam współczują, zarzekali się, że nie dopuszczą, by sąsiad wrócił - opowiada Robert Podhajny. -Wie pani, ile tu samotnych matek chętnie zajęłoby to mieszkanie, nawet gdyby miały je własnym sumptem wyremontować.

Tymczasem uprzykrzający sąsiadom życie Adam C., kilka dni temu pojawił się w bloku z kluczami, oznajmiając, że zamierza się wprowadzić. Na mieszkańców padł blady strach. - Wracam z pracy, a żona roztrzęsiona stoi w kuchni i płacze - opowiada A. Jaszczak.- O ile wiemy to mieszkanie nie ma odbioru, od czasu pożaru nikt tam nic nie robił.

Dostanie eksmiję, gdy się wprowadzi

Lokatorzy nie wytrzymali, interweniowali w gminie. - Tam powiedziano mi, że mieszkaniem miał się opiekować i nadzorować brat Adama C., który też jest tam zameldowany, ale od pożaru nikt go nie widział.- Przez pół roku mieszkałam z wypaloną dziurą w kuchni - mówi Marianna Kierzek.

- Gmina obiecała nam zadośćuczynienie za zalania, wójt zachęcał do kupna lokali obiecując zniżki. Teraz wiemy, że nas oszukał. O to, dlaczego uciążliwy lokator otrzymał klucze zapytaliśmy wójta. Ten przygotował odpowiedź na piśmie. Wynika z niej, że głównym najemcą jest brat Adama, ale mieszka gdzie indziej i to jemu kilka dni temu urząd przekazał klucze, on zaś musiał dać je bratu.

- Adam C. nie posiada tytułu prawnego do lokalu, wyrażał jednak chęć powrotu do mieszkania, więc nie można go było wymeldować - pisze Monika Bazak z UG. - W momencie zajęcia przez niego mieszkania, gmina może go eksmitować i dla zapewnienia mieszkańcom bezpieczeństwa na pewno skorzysta z tego prawa.

Grudniowy pożar badała żarska prokuratura. W marcu mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego podpalenia, w lipcu sąd skazał go na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Jeśli w tym czasie dopuści się przestępstwa, czeka go odsiadka.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska