Marek Siwiński przyznaje, że początki były trudne.
- Jak człowiek do czegoś się przyzwyczai, to ma klapki na oczach jak koń - tłumaczy ten kierowca z trzydziestoletnim stażem. - Stawałem przed krzyżówką, gość jadący z prawej też stawał i patrzyliśmy po sobie jak dwóch głupców.
Monika Strońska uważa, że od trzech tygodni jest lepiej. Kierowcy przestali szaleć. I nie ma tylu znaków poprzyklejanych do budynków.
Burmistrz podglądał
Rewolucję drogową wymyślił burmistrz Jacek Sauter. Nie ukrywa, że... podglądał. Jak z ruchem drogowym radzą sobie niewielkie miasta w Niemczech i we Francji. Jak żartuje córka burmistrza, z jej ojcem to tak zawsze. Jedni fotografują zabytki, inni kobiety, a on zawsze jak nie kosze na śmieci, to skrzyżowania.
- Przede wszystkim chcieliśmy uniknąć dotychczasowego przeciążenia dwóch ulic, gdy pozostałymi nikt nie jeździł - tłumaczy Sauter. - Po drugie tylko w ścisłym centrum mieliśmy ponad sto znaków. Nikt nie reagował na nie. Wreszcie chcieliśmy zwiększyć bezpieczeństwo.
I tak od 28 kwietnia w centrum obowiązuje ograniczenie prędkość do 30 km na godzinę, nie ma już ulic jednokierunkowych. Wreszcie najważniejsze - nie ma tras z pierwszeństwem przejazdu, a na każdym skrzyżowaniu obowiązuje kodeksowa zasada prawej ręki - pierwszeństwo mają auta nadjeżdżające z tego kierunku. Wszystkie drogi są równorzędne pod względem pierwszeństwa przejazdu.
Wstyd nie wiedzieć
O nowym ładzie ulicznym informują specjalne tablice
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz )
Jeżdżącym bytomianom do niewiedzy wstyd się nawet przyznać. Do każdej bytomskiej rodziny dotarła ulotka informująca o rewolucji. W kluczowych miejscach miasta stoją wielkie plansze i nawet z ambony o zmianach kilka słów wspomniał ksiądz proboszcz.
Na efekty inicjatorzy i wykonawcy (drogowcy) czekali w napięciu. Czy nie zostaną wywiezieni na taczkach... Nic takiego. Jak z dumą mówi szef miejskiej straży Mariusz Sękalski, ani on, ani policjanci nie zanotowali nawet stłuczki.
- Jednak obserwujemy siłę przyzwyczajenia - dodaje. - Na przykład kierowcy boją się traktować dotychczasowe ulice jednokierunkowe jako dwukierunkowe.
Miasteczko ma zamiar pójść za ciosem. Jeśli mieszkańcy zmiany zaakceptują rewolucja zostanie rozciągnięta na całe miasto - z wyjątkiem głównej trasy przelotowej łączącej Głogów z Nową Solą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?