Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jest dobra droga

Leszek Kalinowski
BARTŁOMIEJ BARTCZAKGubinianin, absolwent Europaschule w Guben i prawa na Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Kawaler. Interesuje się szachami oraz piłką nożną.
BARTŁOMIEJ BARTCZAKGubinianin, absolwent Europaschule w Guben i prawa na Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Kawaler. Interesuje się szachami oraz piłką nożną. fot. Mariusz Kapała
Rozmowa z burmistrzem Gubina BARTŁOMIEJEM BARTCZAKIEM

- Minęło sto dni pana rządów, a pan tylko jeździ i jeździ. Po co?
- By załatwić różne sprawy, nie wystarczy dziś wysyłać pisma. Trzeba bywać tam, gdzie zapadają konkretne decyzje, na miejscu przekonywać do naszych racji.

- Ale ludzie chcieliby już widzieć jakieś efekty.
- Na efekty trzeba poczekać, chociaż pewne rzeczy już się udało załatwić.

- Na przykład jakie?
- Udało się pozyskać 700 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na odbudowę kościoła farnego. A dzięki wsparciu posła Czesława Fiedorowicza możliwe jest zdobycie kolejnych 500 tys. zł z programu na badania architektoniczne. Byłoby to już razem 1,3 mln zł.

- W kampanii wyborczej obiecywał pan, że do miasta spłyną duże pieniądze z Unii Europejskiej. I co?
- Na wszystko potrzeba czasu, dodam, że Lubuski Regionalny Program Operacyjny jeszcze nawet nie ruszył, wszystko się przeciąga - moim zdaniem wszystko rozpocznie się na początku 2008 roku. Od poniedziałku działa wydział europejski, zatrudniliśmy osoby, znające się na przygotowywaniu i rozliczaniu wniosków o unijne fundusze. Przygotowujemy strefę aktywności gospodarczej, wszystko jest na dobrej drodze.

- Czy widać na niej inwestorów?
- Rozmawiam z nimi. Plusem jest to, że po niemiecku. Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz mówi, że potencjalnych inwestorów trzeba dziś rozpieszczać. Konkurencja jest duża, o wyborze miejsca decydują więc detale… Dlatego działam na kilku płaszczyznach.

- Niektórzy mieszkańcy krytykują pana za przekazanie Kościołowi ziemi. Mówią, że to spłata długu wyborczego.
- Ale ja niczego nie muszę spłacać, nikomu niczego udowadniać. Jestem praktykującym katolikiem. Jeszcze przed wyborami prowadziłem grupę do bierzmowania. W swojej pracy staram się jednakowo traktować wszystkie wyznania i wszystkie wspomagać. Bo wspólnoty religijne to właśnie mieszkańcy tego miasta. I nie jestem w tym postępowaniu jakimś wyjątkiem. Grunty Kościołowi za symboliczną złotówkę sprzedały rady wielu miast.

- Konkurs na redaktora naczelnego ,,Wiadomości Gubińskich" też wzbudził kontrowersje. Zaniżono wymagania, by mógł wygrać pana człowiek?
- Po pierwsze poprzedni redaktor naczelny też nie miał wyższego wykształcenia, więc dlaczego nagle mieliśmy podnosić poprzeczkę? Po drugie: nie musieliśmy organizować konkursu na to stanowisko, bo nie jesteśmy do tego zobowiązani. Komisja konkursowa wybrała jej zdaniem najlepszą osobę. Doświadczenie, zapał, wola pracy jest czasem ważniejsze niż papierek świadczący o wyższym wykształceniu.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska