W nocy z soboty na niedzielę w Gostkowicach niedaleko Gorzowa samochód, którym jechały trzy osoby, wpadł do kanału melioracyjnego. Zginął 17-latek i jego 18-letni kolega.
Wcześniej, około 1.00 w nocy, rozpędzony golf nie zatrzymał się do kontroli drogowej. To było w okolicach Słubic.
- Auto z dużą prędkością minęło radiowóz, a następnie jego kierowca, nie reagując na podawane przez mundurowych sygnały, rozpoczął ucieczkę. Patrol w oznakowanym radiowozie, składający się z policjanta i funkcjonariusza straży granicznej, powiadomił o tym fakcie dyżurnego. Policjanci i straż graniczna ruszyła w pościg. Obława zakończyła się tragicznie - informuje podkom. Sławomir Konieczny, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Niedaleko Bogdańca pod Gorzowem samochód wjechał na szutrową drogę nad kanałem melioracyjnym. Tam kierowca nie zapanował nad wozem, uderzył w metalową barierkę mostu i stoczył się do wody.
Patrol zaczął akcję ratunkową. Z samochodu zdołał wyjść jedynie 16-latek. Pozostałe osoby: 17- i 18-latka mundurowi musieli wyciągnąć z auta i reanimować. Niestety, już nie udało się im pomóc.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Gorzowie. Kierowca volkswagena nie miał prawa jazdy. Ustalono też, że dwie osoby z auta były wcześniej karane. Nie wiadomo, czy z tego powodu młodzi uciekali przed patrolem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!