Trójka dopiero po Euro 2012

Budowa S3 to gigantyczne przedsięwzięcie. Tylko od Gorzowa do Nowego Miasteczka droga ma liczyć 144 km i składać się z dwóch jezdni o szerokości 7 metrów plus 2,5 metrowy pas awaryjny na każdej jezdni. Czyli będzie to praktycznie autostrada. Koszt budowy szacuje się na około 5 mld złotych. Większość pieniędzy ma dać Unia Europejska.

Jeden protest zawali terminy

Jeszcze w kwietniu br. dyrektor zielonogórskiego oddział GDDKiA Przemysław Hamera zapewniał nas, że z budową S3 do rozpoczęcia Euro 2012 zdąży. - Nie mamy innego wyjścia. Zrobimy wszystko, by do czerwca droga była gotowa, usłyszeliśmy wtedy.

W czwartek jednak mówił zupełnie inaczej. - Głowy za czerwiec 2012 nie dam. Bardziej realny jest trzeci a nawet czwarty kwartał 2012 - dodał.

Powody opóźnienia? Konieczność opracowania nowych ocen oddziaływania na środowisko naturalne oraz perspektywa protestów ze strony firm, które przegrają przetargi na budowę drogi.

W połowie GDDKiA złożyła w Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie wniosek o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. A konkretnie podzielonego na trzy odcinki fragmentu S3 od Międzyrzecza do Sulechowa. Liczy on 43 km. Te 43 km podzielono na trzy niemal równe odcinki (Międzyrzecz - początek obwodnicy Świebodzina, obwodnica Świebodzina, koniec obwodnicy - Sulechów). Dzięki takiemu podziałowi więcej firm, dodatkowo także tych mniejszych, będzie miało szanse wystartowania w przetargu. Zezwolenie jakie podpisze wojewoda czyli tzw. ZRID ma zawierać pozwolenie na budowę, decyzję lokalizacyjną i środowiskową.

Teraz wojewoda oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska mają 135 dni na wydanie stosownej decyzji. Mogą to zrobić szybciej i pewnie wojewoda Helena Hatka tak postąpi. Wojewoda do końca sierpnia przebywa na urlopie a więc nie udało się nam z nią skontaktować. Ale jeśli nawet przyspieszy swoją decyzję, to w optymistycznej wersji umowy z wykonawcami zostaną podpisane dopiero w styczniu lub lutym 2010, a w pesymistycznej nawet późną wiosną 2010 roku. Powód? Mimo zapowiedzi usprawnień, polskie prawo pozwala, by protesty firm, które odpadły w przetargu i nie dostaną zleceń na budowę konkretnego odcinka drogi, wlokły się przez pół roku.

Dlatego jest niemal pewne, a pokazuje to praktyka innych budów, że firmy które odpadną, a złożono 38 ofert na budowę S3 od Międzyrzecza do Sulechowa, będą protestować. To sprawi, że roboty najprawdopodobniej rozpoczną się dopiero w połowie 2010 roku, a zakończą po Euro 2012 roku. Regułą jest bowiem, że od rozpoczęcia robót do ich zakończenia musi upłynąć minimum dwa sezony czyli 24 miesiące. Przy korzystnej zimie czyli z dodatkowymi temperaturami, prace można pewnie przyspieszyć, że żaden wykonawca takiej gwarancji nie da. Ryzyko jest zbyt duże.

Czytaj też: Komplet dokumentów w sprawie budowy S3 już w czerwcu

Zamiast nową pojadą starą drogą

Jeszcze bardziej może być opóźniona budowa 38-kilometrowego odcinka od Gorzowa do Międzyrzecza. Na razie opracowuje się drugą ocenę raportu środowiskowego, a o zezwolenia drogowcy chcą wystąpić w sierpniu lub we wrześniu. Podobnie będzie pewnie z drugą jezdnią od Sulechowa do Nowego Miasteczka i obwodnicą Gorzowa oraz Międzyrzecza. Tu też termin czerwiec 2012 roku jest raczej mało realny. Co to oznacza dla kibiców jadących np. do Wrocławia ze Skandynawii, nie trzeba nikogo przekonywać. Do Gorzowa dojadą wygodną drogą S3, którą szczecińscy drogowcy obiecali zbudować do połowy 2010 roku a dalej pojadą zatłoczoną droga nr 3. Która już dziś od Gorzowa do Zielonej Góry w weekendy jest niemal zakorkowana.

Czytaj też: Odcinek S3 od Nowego Miasteczka do Legnicy dopiero po 2012 r.