MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzciel: Smród z przepompowni

Dariusz Brożek
- Od dwóch miesięcy z tej przepompowni strasznie śmierdzi szambem - narzeka Józef Jadwiżak
- Od dwóch miesięcy z tej przepompowni strasznie śmierdzi szambem - narzeka Józef Jadwiżak fot. Dariusz Brożek
Mieszkańcy ul. Łąkowej narzekają na fetor z pobliskiej przepompowni ścieków. Burmistrz zapowiada, że problemy się skończą.

Przed rokiem przy domku Ireny Szpigun wybudowano przepompownię ścieków. - Nikt mnie o zgodę nie pytał. I teraz nikt nie reaguje na moje skargi - żali się kobieta.
Przed dwoma miesiącami w przepompowni zepsuły się pompy tłoczące ścieki do miejskiej oczyszczalni. Nieczystości zalały pobliską drogę i popłynęły strumykiem do Obry. Awarię usunięto, ale od tej pory prawie codziennie coś tam szwankuje. - Dlatego dzień w dzień pracownicy spółki komunalnej wywożą ścieki beczkowozami. A my musimy wąchać te smrody. Tak dalej nie da się żyć - narzeka Józef Jadwiżak z pobliskiej posesji.

Okien nie otwierają

Mieszkańcy ratują się przed fetorem, zamykając okna w domkach. Mówią, że przykre zapachy z przepompowni są najbardziej uciążliwe w upały. Oraz kiedy zmienia się ciśnienie. - Jak wychodzę na podwórko, to od tego fetoru aż kręci mi się w głowie i dostaje mdłości - twierdzi I. Szpigun.
Wodociągami i kanalizacją administruje gminna spółka Mrówka. Jej pracownik Kazimierz Danielski przyznaje, że przepompownia przy Łąkowej prawie codziennie się psuje i trzeba pompować fekalia do beczkowozów. - Bo pompy siadają - wyjaśnia.
Zdaniem K. Danielskiego, mieszkańcy wrzucają do kanalizacji rozmaite śmieci, które zapychają rury i blokują przepływ nieczystości. - Ostatnio w ściekach pływał mop do mycia podłóg i ramki od samochodowej tablicy rejestracyjnej - wylicza.
Mieszkańców nie przekonują jednak te wyjaśnienia. - To dlaczego takich problemów nie ma w innych częściach miasta. Przecież ludzie wszędzie są tacy sami. Przepompownia jest źle zaprojektowana, lub coś spartaczono przy budowie - twierdzą.

Gmina wymieni pompy

Mieszkańcy wiele razy skarżyli się na fetor pracownikom spółki Mrówka oraz urzędnikom z ratusza, ale na Łąkowej wciąż śmierdzi szambem. Co na to burmistrz Jarosław Kaczmarek, któremu podlega spółdzielnia?
- Wiemy o tych problemach. Zamówiliśmy już pompy o większej mocy i zamierzamy przebudować przepompownię - zapowiada samorządowiec. Obiecuje, że prace powinny się zakończyć w ciągu dwóch tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska