Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba oglądać Mateusza w Voice of Poland

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Mateusz Krautwurst przyjeżdża jeszcze czasami do Głogowa. Tu na koncercie w Miejskim Ośrodku Kultury.
Mateusz Krautwurst przyjeżdża jeszcze czasami do Głogowa. Tu na koncercie w Miejskim Ośrodku Kultury. Dorota Nyk
- Czuję się świetnie, jestem szczęśliwy, a w sobotę postaram się pokazać z jak najlepszej strony - powiedział nam Mateusz Krautwurst, finalista popularnego telewizyjnego programu The Voice of Poland. W sobotę wystąpi w rozstrzygającym konkursie.

Mateusz Krautwurst w naszym regionie ma wielu znajomych, przyjaciół, kolegów oraz rodzinę. Pochodzi z Przemkowa w powiecie polkowickim, a liceum ogólnokształcące skończył w Głogowie. Uczył się w popularnej jedynce. Wiele osób pamięta go także z tego, że swój głos szkolił w studium wokalnym działającym przy Miejskim Ośrodku Kultury i często można go było usłyszeć i zobaczyć na scenie. Do czasu aż nie wyjechał na studia do Zielonej Góry. Na uniwersytecie studiował jazz, ale w trakcie zaczął robić karierę. Występował ze swoim zespołem w zielonogórskich klubach, a potem postanowił wyjechać do Warszawy.

Ma swój zespół, wydał płytę, a nawet napisał i wydał książkę. Jest bardzo wszechstronny i ma wielkie parcie na sukces, zdobycie popularności. Na dodatek ma świetny głos i jest bardzo zdolny. Wielokrotnie widzieliśmy go już na ekranie telewizora, w różnych programach. Tak dobrze jak tym razem jednak mu nie szło.

Występował w "Szansie na sukces" i w "Fabryce Gwiazd". Głośno było o nim, gdy wystąpił na gali KSW 14 i przed wielotysięczną publicznością zapomniał tekstu hymnu USA. Tym razem dostał się do finału programu The Voice of Poland, jest w najlepszej czwórce i w najbliższą sobotę powalczy o zwycięstwo.

Śpiewa w drużynie Kayah, która dotychczas wyraźnie go faworyzowała, ale w półfinale dała taką samą liczbę punktów jemu oraz Filipowi Moniuszko. Szanse mieli więc równe, ale zadecydowali telewidzowie, którzy więcej sms-ów wysłali na Mateusza. Chyba nie żałowali, bo na koniec programu Mateusz oczarował wszystkich własną piosenką. Zaśpiewał ją wyśmienicie i nie miał pod tym względem sobie równych.

- Mam przygotowanych około 30 piosenek, a więc nawet na dwie płyty. Gdybym wygrał program, nie muszę się już martwić o repertuar - powiedział nam Mateusz, którego "złapaliśmy" w drodze na konferencję prasową razem z innymi finalistami programu. - Ten utwór, który śpiewałem, jest bardzo osobisty. Przeleżał trochę nieco ponad rok w szufladzie, ale umiem dokopać się w sekundę do tamtych emocji. Tekst jest mój, a muzykę napisałem wspólnie z Przemkiem Pukiem, w zasadzie budując piosenkę bazowałem na jego szkicu.

M. Krautwurst obiecuje, że i tak nagra swoją płytę, niezależnie od tego, czy program wygra, czy też nie. - Jestem na to przygotowany - zapewnia. - Program telewizyjny, w którym tak wysoko zaszedłem, jest jednym z etapów na mojej artystycznej drodze. Pracowałem intensywnie i teraz zbieram owoce.

Mateusz planuje się pokazać w sobotę z jak najlepszej strony, bez względu na zwycięstwo. - Nie mogę zdradzić do końca co zaśpiewam, gdyż jest to tajemnica - mówi. - Ale z pewnością będzie to piosenka śpiewana tylko przeze mnie, będzie także duet z Kayah oraz niespodzianki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska