Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu chodzi o zdrowie

Andrzej Włodarczak
- Chciałbym wiedzieć, czy przykre zapachy z bazy transportowej są szkodliwe dla zdrowia, bo boli od nich głowa - mówi Zygmunt Lisowski z Cychr
- Chciałbym wiedzieć, czy przykre zapachy z bazy transportowej są szkodliwe dla zdrowia, bo boli od nich głowa - mówi Zygmunt Lisowski z Cychr fot. Katarzyna Chądzyńska
Po naszym artykule przedstawiciele gminy i starostwa odwiedzili bazę transportową w Cychrach. Ludzie żalą się, że firma przechowuje trujące odpady.

Mieszkańcy popegeerowskich bloków w Cychrach skarżyli się ,,GL'' na zapachy siarkowodoru, dobiegające z bazy transportowej w pobliżu cmentarza. Twierdzili, że mają przez nie bóle głowy i gardła. Ich zdaniem poznańska firma Demax zakopuje na terenie swojej bazy resztki z odwiertów ropy i gazu.

Prezes firmy Zbigniew Halat zaprzeczył tym podejrzeniom. Zapewniał, że zapachy mogły pochodzić z cystern, które wożą odpady z wierceń ropy i gazu, a są niezbyt dokładnie czyszczone. Zapachy te nie były szkodliwe ani dla zdrowia ludzi, ani dla środowiska. Obiecał jeszcze skuteczniejszą neutralizację odpadów (pisaliśmy o tym w artykule ,,Smród chemikaliów czuć w całej okolicy'' z 3, 4 lutego).

Muszą się wytłumaczyć

- Fakt, od kilku tygodni rzadziej dochodzą z bazy przykre zapachy - przyznaje matka dwójki dzieci, mieszkanka osiedla w pobliżu bazy (nie chce nazwiska w gazecie). - Wszystko zależy od wiatru - twierdzi jej sąsiad Zygmunt Lisowski.

Po naszym artykule bazę w Cychrach odwiedzili niedawno przedstawiciele gminy w Dębnie i starostwa myśliborskiego. - Kierownictwo Demaksu zapewniło nas, że będzie skuteczniej usuwać zapachy przewożonych odpadów. Firma ma się rozliczyć ze wszystkich odpadów, które transportowała. Wtedy okaże się, czy podejrzenia o zakopywanie ich w okolicy są uzasadnione - wyjaśnia Stanisław Chorabik, naczelnik wydziału ochrony środowiska w myśliborskim starostwie.

Więcej chemii

Prezes Demaksu Z. Halat mówi, że po krytycznych sygnałach mieszkańców Cychr stosują jeszcze więcej tzw. antyodorów do neutralizowania nieprzyjemnych zapachów. - Chemikalia używane są tam, gdzie odpady powstają, czyli w miejscach wierceń - zapewnia.
Niedawno przed bramą do bazy pojawiła się tablica ,,Teren prywatny - wstęp i wjazd wzbronione''. Według szefa firmy nie ma ona związku z pretensjami części okolicznych mieszkańców. Chce mieć ona kontrolę, co dzieje się w bazie, bo zaczęły ginąć różne rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska