Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj domy wyglądają jak ule (zdjęcia)

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Gliniane domy w Harran mają po kilkaset lat. Kształtem przypominają ule.
Gliniane domy w Harran mają po kilkaset lat. Kształtem przypominają ule. Dariusz Brożek
Harran ma dwa oblicza. Pierwsze to historia sięgająca początków naszej cywilizacji. Drugie to całkiem współczesna bieda i wszędobylski bałagan.
Harran: Domki z gliny wyglądają jak ule

Harran: Stąd Abraham wyruszył do Ziemi Obiecanej

Harran (także Charan albo Carrhae) to niewielka wioska w południowo-wschodniej Turcji, położona niedaleko granicy z Syrią. I jednocześnie cel wycieczek z całego świata. Co przyciąga tutaj turystów?

- Jesteśmy w dawnej Mezopotamii, czyli kolebce naszej cywilizacji. Właśnie tutaj powstał pierwszy uniwersytet na świecie, a także odbyły się dwie bitwy, które zmieniły historię świata. W 53 roku przed Chrystusem Partowie rozgromili pod Harran rzymskie legiony, natomiast w 1104 roku Seldżucy wycięli w pień niepokonanych do tej pory Krzyżowców - opowiada Iwona, moja przewodniczka i pilotka podczas blisko trzytygodniowej ekspedycji wzdłuż tureckich granic.

Pierwsza wzmianka o Harran pochodzi wprawdzie "zaledwie" z XVIII wieku przed naszą era z kronik Mari, ale - zdaniem archeologów i historyków - jego dzieje sięgają pięciu tysięcy lat! Właśnie stąd prorok Abraham i jego żona Sara wyruszyli do Kanaan, czyli biblijnej Ziemi Obiecanej. Jej nazwa wielokrotnie występuję w Biblii, ale w starożytnej wersji Charan. Tutaj umarł Terach, ojciec Abrahama. Później prorok posłał swojego sługę do krewnych mieszkających w tej okolicy, aby ten znalazł żonę dla jego syna Józefa. Jego wnuk Jakub uciekł do Charanu przed gniewem brata Ezawa i właśnie tutaj spotkał Rachelę.

Zwiedzanie w asyście policji

Zwiedzanie Haran zaczynamy od ruin uniwersytetu, który powstał tutaj w VIII w, naszej ery. Naszej grupie towarzyszy gromadka brudnych i obdartych dzieci. Są bardzo natarczywe, domagają się pieniędzy. Uciekają na widok nadjeżdżających policyjnych samochodów. Policjanci rozmawiają z miejscowym przewodnikiem, potem cały czas dyskretnie nam towarzyszą. - Jesteśmy na ziemiach kurdyjskich, a w dodatku w pobliżu znajduje się granica z Syrią. Dlatego wszędzie aż się roi od wojskowych i policyjnych patroli - tłumaczy Iwona.

Do pobliskiej wioski jedziemy na wielbłądach. Ich przewodnicy żądają po 20 dolarów, po krótkim targowaniu obniżają cenę o połowę. Przed nami kolejna osobliwość Harran. Czyli domki z gliny, przypominające kształtem ule. Mają po kilkaset lat. Zabudowania otaczają wewnętrzne dziedzińce. Miejscowi zapraszają nas do jednego z gospodarstw. W środku są warsztaty tkackie, na ścianach wiszą kolorowe makaty.

W jednym z pomieszczeń kobieta w podeszłym wieku piecze placki na ogromnej patelni. Smaruje je farszami z warzyw i mięsa. Częstuje nas naleśnikami. Są pyszne. Prosimy o dokładkę, choć warunki sanitarne w tym pomieszczeniu odbiegają od europejskich standardów. Pracownicy naszego sanepidu od ręki zamknęliby lokal i wsadzili babinę za kraty. My zostawiamy jej po dolarze i przechodzimy do kolejnego domku z gliny.

Po przyjeździe do Urfy (obecnie Sanliurfa) Iwona zaprosiła nas do lokalu słynącego z miejscowego specjału. To lody z Kahramanmaraş. Ich turecka nazwę dövme dondurma oznacza "bite lody". Są znane w całej Turcji. Produkowane są z utartych na mąkę korzeni dzikich orchidei. Są bardzo elastyczne i ciągną się jak guma. Kolejna specjalnością wschodniej Anatolii są Maraş biberi - tłuczone i zaprawiane w oliwie papryczki chilli.

Twierdza Krzyżowców

Kolejnym celem naszej wycieczki są sąsiadujące z wioską ruiny dawnej twierdzy. Wybudowali ją Krzyżowcy w XI w. Jest w fatalnym stanie. Turcy restaurują mury. Współczesne "plomby" fatalnie kontrastują z oryginalnymi cegłami.

- Podczas wypraw krzyżowych twierdza przechodziła z rąk do rąk. Na początku dwunastego wieku opanowali ją Turcy Seldżuccy, którzy w 1104 pod Harranem rozbili uchodzące do tej pory za niepokonane wojska krzyżowców z księstwa Antiochi i hrabstwa Edessy - opowiada moja przewodniczka.

Z zamkowego wzgórza robię zdjęcia pobliskiej wsi. Mieszkańcy urządzili wysypiska na dachach zabudowań i dziedzińcach gospodarstw. Sterty odpadów piętrzą się przy ogrodzeniach. Zaśmiecony jest także parking, na którym czekamy na autokar. Taki orientalny koloryt...

Pomost między Zachodem i Orientem

Wieczorem w hotelowej restauracji przy piwie i znakomitym kebabie rozmawiamy o historii tych ziem. Miastem władali Hetyci, potem Asyryjczycy, Po upadku asyryjskiej stolicy Niniwy było ostatnim punktem oporu króla Asyrii Aszuruballita II. Upadło po trwającym dwa lata oblężeniu.

W VII w. przed naszą erą Haran był siedzibą Sabian - magów wróżących z gwiazd. Potem stał się centrum kultu boga księżyca Sina, któremu oddawali hołd m.in. Aszurbanipal i Nabonid. Świątynię E-hulhul (Dom radości) wspomina w swoich dziełach żyjący na przełomie II i III w. naszej ery grecki historyk Herodian. Została zburzona w 382 r. na rozkaz cesarza Teodozjusza I Wielkiego.

W czasach rzymskich okolice Harran były widownią sromotnej porażki legionów pod wodzą Krassusa, poniesionej w 53 r. przed nasza erą w bitwie z Partami. W 217 r. zamordowano tutaj cesarza Karakallę, a natomiast w 296 r. Sasanidzi zdziesiątkowali koło Harran wojska Galeriusza. W VI w. naszej ery w Haranie schroniła się grupa filozofów z rozwiązanej w 529 r. Akademii Platońskiej. Ich nauki dały początek sekcie haranitów, były swego rodzaju pomostem między starożytną Grecją i światem islamu. - Właśnie na tych ziemiach ścierały się i jednocześnie zazębiały religie oraz cywilizacje Orientu i chrześcijańskiego zachodu - zaznacza Iwona.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska