Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulga kombatancka tylko na "zwykłe" kursy

Ilona Kaczmarek 0 68 324 88 18 [email protected]
Nasz Czytelnik zapłacił za bilet do Gorzowa 14 zł. Powrotny kosztował go już 25 zł, bo wracał autobusem pośpiesznym.

A na taki jego ulga kombatanta nie obowiązuje… Wczoraj zgłosiliśmy ten bzdurny przepis sejmowej komisji "Przyjazne Państwo".

Jan Turbiłowicz z Urzutów jechał z Zielonej Góry do synowej w Gorzowie. W kasie zielonogórskiego PKS kasjerka uznała jego legitymację kombatanta i sprzedała bilet z ulgą.

- Zapłaciłem 14 złotych. Ale w kasie w Gorzowie usłyszałem, że bilet powrotny kosztuje 25 zł! - oburza się nasz Czytelnik. Pokazał legitymację, ale kasjerka nawet nie chciała jej obejrzeć. Powiedziała, że zniżki kombatanckiej na ten kurs nie uzna.

Nasz Czytelnik bardzo chciał wrócić do domu, dlatego zapłacił, ile od niego zażądano. Ale po powrocie przyszedł do naszej redakcji, bo dla niego 25 zł to naprawdę dużo. I nie rozumie, jak to jest, że jeden PKS uznaje legitymację, a drugi nie?

Ustaliliśmy, że zależy to nie od przewoźnika, ale od rodzaju kursu. Na zwykły przejazd (takim, jak nasz czytelnik jechał do Gorzowa), kombatanci mają 37 proc. ulgi. Jednak na kursy pospieszne (a takim p. Jan wracał) niestety, zniżka nie obowiązuje.

- Takie są przepisy. Przykro nam, że podróżny jest niezadowolony, ale kasjerka nie mogła sprzedać mu tańszego biletu na ten kurs - tłumaczy kierownik działu przewozów pasażerskich PKS w Gorzowie Tadeusz Kowalski.

- Mnie nie obchodzi, że autobus jest pospieszny. Odległość była taka sama, autobus też podobny. To dlaczego mam płacić o 10 zł więcej za bilet powrotny? - denerwuje się p. Jan. - Ja mam 85 lat. Walczyłem za Polskę. Dlaczego moja ulga obowiązuje tylko na wybrane przejazdy?

- Ten przepis jest absurdalny - ocenia Bolesław Wroński, prezes zielonogórskiego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Jego zarząd główny prosił Sejm o zmianę tego przepisu, ale na próżno.

- Nikt nie uznaje naszych racji, więc ta prośba nic nie dała - mówi Wroński. I dodaje ze smutkiem - Może kiedyś uwzględnią, ale nas już nie będzie…
Wczoraj - jako "Gazeta Lubuska" - oficjalnie zgłosiliśmy bzdurny zapis sejmowej komisji "Przyjazne Państwo", która będzie zmieniać nieżyciowe zapisy. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska