Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umiemy wyczarować takie cacuszka

Artur Matyszczyk
- Teraz mamy się czym pochwalić - cieszą się dzieci ze świetlicy przy szkole podstawowej nr 2
- Teraz mamy się czym pochwalić - cieszą się dzieci ze świetlicy przy szkole podstawowej nr 2 fot. Bartłomiej Kudowicz
Stroiki z makaronu i orzechów, posrebrzane aniołki i gwiazdki z nici - to tylko część ozdób, którymi dzieci z gubińskiej świetlicy chcą się pochwalić.

Pomysł narodził się spontanicznie. Prowadząca świetlicę Jolanta Kucharska postanowiła urozmaicić zajęcia. Zaproponowała dzieciom wspólne przygotowywanie świątecznych ozdób. Zainteresowanie i chęć maluchów do pracy przerosły najśmielsze oczekiwania pedagogów.

- Dzieci z wielką ochotą zabrały się za cudeńka. Myślę, że teraz mamy się czym pochwalić - mówi Kucharska z dumą prezentując rękodzieła.

Wśród nich największe wrażenie robią choćby stroiki świąteczne z... makaronu czy orzechów a także gwiazdki z nici. Śliczne są także posrebrzane aniołki. - Nie tylko dzieci mocno się zaangażowały w przygotowywanie ozdóbek. Także i my - uśmiecha się pomysłodawczyni. - Do tego stopnia, że wiele rzeczy kończymy w domu.

Część materiałów potrzebnych do wykonania stroików panie opiekujące się świetlicą kupiły. Współpracują także z miejscowym marketem. - Umówiliśmy się, że jeżeli na magazynie zalegają produkty po terminie ważności, to my je weźmiemy. Oczywiście z zaznaczeniem, że pójdą na cele plastyczne, nie konsumpcyjne. W podobny sposób udaje nam się też przejmować uszkodzone kredki czy inny sprzęt potrzebny do pracy - dodaje Renata Hasiak ze świetlicy.

Co ciekawe, robótki ręczne dzieci pójdą na sprzedaż, m.in. na najbliższą sesję miejskiej rady.

- W sumie do świetlicy zapisanych jest 35 dzieci. Stała grupa to ok. 15. Obłożenie mamy więc spore. Niestety brakuje nam sprzętu. Rękodziełami chcieliśmy na siebie zwrócić uwagę władz miasta - mówi Kucharska.

Opiekunki liczą, że jeszcze przed sesją budżetową uda im się zdobyć łaskawość radnych. - Brakuje nam na przykład papieru. Ten idzie jak woda. Podobnie jest z kredkami. Przydałby się też telewizor. Bo mamy DVD, ale nie mamy go gdzie podłączyć. Dzieci przynoszą swoje ulubione bajki, ale co z tego. Nie możemy im ich pokazać - martwią się obie panie.

Widząc zapał z jakim dzieci przygotowywały ozdóbki, także i inni nauczyciele włączyli się do pracy. Na kiermasz trafią prace m.in. Anny Kaczmarek, Anny Pokrądki i Doroty Balczyńskiej. - Też chciałyśmy się dodać coś od siebie - uśmiechają się panie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska