Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik obsmarował prezydenta

Krzysztof Kołodziejczyk 0 68 324 88 70 [email protected]
Mamy zielonogórski wątek internetowej "afery Tyszkiewicza". Prezydent Nowej Soli poprosił prokuraturę, żeby sprawdziła, kto kala jego dobre imię w sieci. Okazuje się, że tropy prowadzą do zielonogórskiego magistratu.

Zaczęło się od Edmunda Kotlarskiego, byłego wicestarosty nowosolskiego, który za pomówienie pozwał do sądu "studenta" - internautę, który miał kpić z jego wykształcenia. Prokuratura ustaliła wtedy, że "student" pisał z domowego komputera Wadima Tyszkiewicza. Kotlarski żądał przeprosin i odszkodowania. Tyszkiewicz zaprzecza, że jest "studentem". W rewanżu sam poprosił prokuraturę o pomoc w ustaleniu sprawców znieważających go wpisów.

Jak prezydent sprzedawał z kartonu

Prokuratura po numerach IP mozolnie namierza internautów. Okazuje się, że jeden ze śladów prowadzi do Urzędu Miasta w Zielonej Górze. Śledczy nie chcą zdradzać szczegółów postępowania. Nam udało się ustalić, że prawdopodobnie chodzi o wpis na forum "GL", który dotyczył awantury, co do lokalizacji Parku Naukowo-Technologicznego. Przypomnijmy. Prawie trzy miesiące temu Tyszkiewicz poszedł na noże praktycznie z całym województwem o to, czy park powinien być w Nowym Kisielinie, czy lepiej Nowej Soli. Do prawdziwej wojny doszło między Tyszkiewczem a prezydentem Zielonej Góry Januszem Kubickim.

Internet aż gotował się od emocjonalnych wpisów zwolenników jednego i drugiego. Internauta, który ugodził prezydenta Nowej Soli to "zg", który dodał swój komentarzem do felietonu Piotra Maksymczka, w który analizował postawę Tyszkiewicza. W swoim poście "zg" pisał np. - Panie Piotrze ma Pan rację opisując socjotechniczne zagrania Tyszkiewicza. Dodałbym do tego wyjątkowo "wybiórczą" pamięć i umiejętne wymazywanie tych elementów jego historii, które nie pasują do kreowanej legendy. Mało kto już pamięta sprzedaż z "kartonu" lub sklep VADIM w którym można było kupić "różne" oprogramowanie, mało kto pamięta zrzeszenie kupców, które zostało porzucone jak zbędne narzędzie po wygranych wyborach prezydenckich. (…) - pisał "zg", który kpił również z zasług Tyszkiewicza w ściągnięciu do Nowej Soli japońskiego producenta telewizorów Funai.

Tyszkiewicz: Nie wstydzę się tego

Prokuratura wystąpiła do Urzędu Miasta z prośbą o ustalenie urzędnika, który wysłał wpis. Okazuje się, że to niemożliwe - Numer IP, z którego pisano na forum jest zbiorczy, podłączonych jest pod niego kilkanaście komputerów, z których korzysta sporo osób. Nie jesteśmy w stanie ustalić, który urzędnik pisał - mówi Tomasz Nesterowicz, kierownik gabinetu prezydenta Zielonej Góry.

Tyszkiewicz jest oburzony tym, że wpis powstał w zielonogórskim urzędzie. - Jeśli w dyskusji publicznej, na drażliwe tematy, ktoś korzystając z urzędowego komputera, w godzinach pracy i anonimowo atakuje swojego adwersarza, to dla mnie to jest mega afera - mówi prezydent - Mało tego, wykorzystując do tego prywatne informacje szkaluje i dyskredytuje mnie, jako osobę. Nie wstydzę się swoich początków w biznesie a wprost przeciwnie jestem z nich dumny. To przykre, że robi to urzędnik zielonogórski, który zazdrości sąsiadowi sukcesu - dodaje prezydent Nowej Soli.

- Co Pan zamierza - pytamy.
- Nie dostałem jeszcze żadnej oficjalnej informacji z prokuratury, ale jeśli to się potwierdzi, to wyrazy mojego ubolewania - mówi Tyszkiewicz.
Nesterowicz: - Można ubolewać, że jakiś urzędnik zamieścił wpis, który uraził prezydenta Tyszkiewicza. Ale osoby takie jak on muszą liczyć się z tym, że na ich temat pojawiają się różne opinie. Takie są koszty bycia osobą publiczną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska