Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytomiu polubiłem kociaka w kapeluszu

Wojciech Olszewski
- Zaczynam czekać na nowe rysunki z kotem. To fajna promocja Bytomia Odrzańskiego – mówi pan Stefan.
- Zaczynam czekać na nowe rysunki z kotem. To fajna promocja Bytomia Odrzańskiego – mówi pan Stefan. Fot. Wojciech Olszewski
Bytom Odrzański Na billboardach przy wjeździe do miasta i na dworcu kot w charakterystycznym kapeluszu znów wita przyjezdnych. Jeszcze niedawno przedzierał się przez listopadową szarugę, teraz wrzuca prezenty i składa życzenia.

- Plakat z kotem się zmienił? Nie zauważyłam - mówi zdziwiona pani Maria. Wraca z zakupami z centrum Bytomia. Podobnie kolejna mieszkanka. - Wie pan, on chyba bardziej dla przyjezdnych jest - dodaje pani Krystyna. Ale obie panie zgodnie mówią, że kot jest już stałym elementem krajobrazu. Może dlatego nie zwróciłyśmy uwagi - stwierdzają.

- Ten kot na plakacie to świetny pomysł. Ponoć wymyślili go burmistrz Jacek Sauter i dyrektor domu kultury Ryszard Ryczkowski. Promuje miasto i nasze imprezy festiwal piosenki niewidomych, czy 900 lecie miasta - dodaje pan Stefan. Najbardziej jednak kot w stroju muszkietera podoba się dzieciom. - Fajny jest, ma kapelusz, opowiada śmieszne historyjki i do tego jest nasz. Z Bytomia - mówią maluchy z pobliskiej podstawówki.

W bytomskim magistracie początkowo zakładano, że plakat z kotem pojawiać się będzie trzy lub cztery razy w roku. Między innymi dlatego, że wydrukowanie kilkumetrowego posteru i wyklejenie trzech tablic kosztuje ok. 1.000 zł. Tymczasem kot promował Flis Odrzański, 900-lecie miasta, czy festiwal piosenki niewidomych. Właśnie pojawił się nowy, ósmy z kolei obrazek. Świąteczny. Kot, niczym święty Mikołaj, wrzuca przez komin prezenty i składa noworoczne życzenia.

- Pomysł z kocimi billboardami się spodobał. I to zarówno gościom, jak i naszym mieszkańcom. Nawet chyba zaczynamy czekać na kolejne odcinki - mówi burmistrz Jacek Sauter. - Na początku pokazywaliśmy zdjęcia Bytomia, ale okazuje się, że rysunki z humorem są fajniejsze. Myślałem, że szybko wyczerpią się pomysły do kolejnych plakatów, ale projektujący obrazki Michał Talarczyk ciągle zaskakuje następnymi zestawieniami - śmieje się burmistrz.

Michał studiuje na wydziale artystycznym Uniwersytetu Zielonogórskiego. Jest nowosolaninem. Projektowanie billboardów z bytomskim kotem jest dla niego, jak zdradza, odskocznią od zajęć i próbowaniem nowych dziedzin sztuki. - Sprawia mi to przyjemność, bo jest to coś, czego nie uczę się na studiach, a przy okazji mogę się sprawdzić - mówi Michał Talarczyk.

- Zamysłem też było to, by billboard zaczął wytwarzać u mieszkańców poczucie świadomości pewnej historii tego symbolu miasta - mówi M. Talarczyk. Według autora bytomski kot z plakatu nabiera już własnego charakteru i zachowań. Kocia osobowość i historie z kolejnych obrazków zapamiętują ważne wydarzenia z życia miasta. - I tak razem opowiadają pewną bytomską historię. Najlepiej byłoby ją widać w jakimś albumie. Może kiedyś on powstanie.

Dobre recenzje rysunków go cieszą, a to przedłuża graficzną przygodę. - To było plastyczne wyzwanie i zarazem błyskawiczne zlecenie, jakich kilka wykonuję. Tymczasem okazało się, że może się zwiążę na przyszłość z tym kociakiem. Zwłaszcza, że już dopracowałem kreskę, jaką go rysuję - wyjaśnia Michał Talarczyk. - Pomysłów na następne obrazki na pewno mi nie zabraknie - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska