Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Głogowie zwalniają z pracy ordynatorkę anestezjologii i intensywnej terapii

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Wiesława Dec w głogowskim szpitalu pracuje od czasu skończenia studiów, czyli od 28 lat. ordynatorem oddziału jest siódmy rok.
Wiesława Dec w głogowskim szpitalu pracuje od czasu skończenia studiów, czyli od 28 lat. ordynatorem oddziału jest siódmy rok. fot. Dorota Nyk
Dlaczego on to robi? Co z oddziałem? Smutek miesza się u mnie ze złością - opowiada nam Wiesława Dec. Ordynatorka oddziału intensywnej opieki w szpitalu została zwolniona z pracy.

-24 marca przyszedł do niej pracownik kadr i wręczył wypowiedzenie umowy o pracę. Szok, ale w sumie od dawna wszystko do tego zmierzało. Konkretnie już rok temu był pierwszy poważny konflikt - dyrektor chciał ją zwolnić za rzekome niestosowne odezwanie się do kolegi w trakcie operacji. Tym razem dostała wypowiedzenie do ręki. Powody wyrzucenia jej z pracy są dwa.

Pierwszy to opuszczenie stanowiska pracy. Drugi - napisanie pisma do NFZ, rzekomo skargi. Wiesława Dec, obecnie p.o. ordynatora na oddziale anestezjologii i intensywnej terpii medycznej w głogowskim szpitalu, odwołała się do sądu pracy i uważa, że wygra. I tłumaczy.

Po pierwsze- rzeczywiście nie było jej w szpitalu - tego dnia prowadziła szkolenie dla stażystów w Izbie Lekarskiej we Wrocławiu, prowadzi tam wykłady z bioetyki, już od kilku lat - i dyrektor o tym wie. - Wpisałam się do księgi wyjść i zadzwoniłam rano do dyrektora i poinformowałam go, że jadę. Nie kazał mi wracać, a po prostu przyjął wiadomość - opowiada W. Dec. - Na oddziale wszystko zaplanowałam, było zastępstwo. Nie wiem, czy za taką nieobecność można zwolnić człowieka po 28 latach pracy...

Drugi powód - pielęgniarki na oddziale. Lekarka walczyła o to, żeby ich było więcej. Konkretnie o dwie, bo zdarzało się, że brakowało rąk do reanimacji pacjentów. W kadrach powiedziano jej, że ma i tak za dużo pielęgniarek. Więc zaczęła dociekać, czy rzeczywiście za dużo i zadzwoniła do NFZ, a tam poprosili, żeby napisała pismo, to wtedy dostanie interpretację przepisów.

I dostała - że według przepisów na jej oddziale jest o 12 pielęgniarek za mało. Ale jednocześnie jej działania zostały odczytane, jako skarga na szpital, na pracodawcę...

Zespół lekarski zareagował na zwolnienie szefowej. Jedna lekarka złożyła wypowiedzenie, na znak protestu. Następna też odchodzi, od dawna miała taki plan - bo uczy się jeszcze, a miała problemy z wolnym na staże zawodowe potrzebne do robienia specjalizacji. Dwie kolejne lekarki są na urlopach - jedna niedawno urodziła, a druga wkrótce urodzi dziecko. Trzech lekarzy wspomagających oddział w trakcie dyżurów nie podpisało umów na znak solidarności z ordynatorką.

- Co z oddziałem? Zostaje jeden specjalista zatrudniony na pół etatu - pyta więc W. Dec. I jednocześnie zastanawia się, dlaczego dyrektor nie pozbył się jej w inny sposób - przecież już ponad rok temu skończyła się jej kadencja ordynatora i od tamtej pory jest p.o. Można było ogłosić nowy konkurs i wybrać kogoś innego...

Głogowski oddział anestezjologii i intensywnej terapii jest uważany z dobry, jako jeden z niewielu w tego typu szpitalach na drugi stopień referencyjności, ma prawo specjalizowania lekarzy. Na dodatek ma dodatni wynik finansowy, jest prowadzony wzorowo i wyróżnia się na dolnym Śląsku. O co więc chodzi?

- Mamy zaufanie do decyzji dyrektora i wierzymy w to, że jest uzasadniona - powiedział nam członek zarządu powiatu Grzegorz Aryż, który nadzoruje ZOZ. - Z pewnością nie ma zagrożenia, że zabraknie lekarzy. Dyrektor szuka nowych, na miejsce tych, którzy odejdą.

I przypomina, że dotychczas wszystkie decyzje dyrektora, nawet jeśli wywoływały protesty, to w efekcie okazywały się słuszne. Na ginekologii, pediatrii, na wewnętrznym i na neurologii. Trochę tych kontrowersji było... Przypomina także - o czym mało kto wie, że lekarze z anestezjologii, mimo że są jednymi z lepiej zarabiających w szpitalu, to... jeszcze chcieli podwyżek - czego ZOZ nie był w stanie spełnić. Więc i tak nie podpisano by z nimi kontraktów.

- Pani Dec dostała już czerwona kartkę od kolegów, bo nie wybrali ją na następną kadencję do Izb Lekarskich - przypomina także.

W ostatnim roku Wiesławę Dec na arenie ogólnopolskiej spotkało wiele przyjemności. Jest współautorką książki "Współczesne wyzwania bioetyczne". Została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi przez nieżyjącego już prezydenta RP za zasługi dla środowiska lekarskiego. Wybrano ją do komisji etyki naczelnej Izby Lekarskiej i została wiceprezesem dolnośląskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Ale nie doceniono jej w jej szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska