W Gubinie strażnicy mają zadbać o większy porządek

KOMENTARZ

KOMENTARZ

Jestem za!
W Zielonej Górze wczoraj radni też uchwalili pieniądze na powołanie straży miejskiej. Podobnie jak w Gubinie, toczyły się na ten temat gorące dyskusje. Strażników nie było od siedmiu lat. Znów mają być. Życie pokazało, że te służby są w mieście potrzebne. Bo do wielu drobnych wykroczeń policjantom może po prostu brakować czasu. Dlatego ja jestem za!

Na jutrzejszej sesji radni uchwalają budżet na przyszły rok. W tym także 192 tys. zł na uruchomienie od lutego straży miejskiej. Bowiem zdaniem władz miasta, dodatkowe siły porządkowe są w mieście bardzo potrzebne.

- Wiele jest spraw, które aż proszą się o interwencję właśnie miejskich strażników - tłumaczy burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Mieszkańcy zwracają nam uwagę na miejsca, w których panuje bałagan. Tym między innymi zajmą się strażnicy. Czasami wysyłamy urzędników na kontrolę do mieszkańców. Bywa, że panie same boją się wchodzić. Na pewno ze strażnikiem będzie im raźniej.

Władze miasta dużo obiecują sobie też po wspólnych patrolach strażników z policją. Te mają ruszyć niedługo po wprowadzeniu nowych służb mundurowych.

Co ciekawe jednak, strażnicy miejscy jeszcze się w Gubinie nie pojawili, a już wśród mieszkańców wzbudzają gorące dyskusje. Taka rozgorzała choćby na forum internetowym popularnego portalu dotyczącego miejskich spraw.

- Pomysł wprowadzenia straży miejskiej uważam za bzdurny. Po co? Kiedyś była i co? Niech urząd i PUM zadba o to, by ludzie na posesjach mieli porządek. Straż to wywalanie pieniędzy. Nie ma innych potrzeb? - pisze jeden z forumowiczów. Inny dorzuca: - To marnotrawienie publicznych pieniędzy. Pewnie będzie dwóch strażników, dowodzonych z ośmiu biurek. Już lepiej dofinansować policjantów.

Jak się dowiedzieliśmy na początku strażników miejskich ma być pięciu. Mają zarabiać ok. 2,3 tys. zł. brutto.