Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W międzyrzeckim ratuszu wybuchł pożar, pracownicy zostali ewakuowani. To były ćwiczenia (zdjęcia)

Dariusz Brożek
Ratownicy wynosili z ratusza kolejnych pozorantów, którzy wcielili się w rannych urzędników.
Ratownicy wynosili z ratusza kolejnych pozorantów, którzy wcielili się w rannych urzędników. fot. Dariusz Brożek
Pozorowany pożar w siedzibie władz miejskich i ewakuacja urzędników, to kolejna odsłona manewrów grup ratowniczych, które rozpoczęły się dziś w mieście nad Obrą i Paklicą.

[galeria_glowna]
O 15.15 na drugim piętrze ratusza pojawił się dym, potem zawyła tam syrena i rozległy się krzyki. Kłęby białego wydobywały się ze specjalnego agregatu, a krzyczały ratowniczki, które wcieliły się w pracownice magistratu. Przez kilka minut nic się nie działo. Znudzone dziewczyny zaczęły nawet nucić ,,Przybyli ułani pod okienko''.

Chóralne śpiewy przerwali strażacy, którzy wbiegli do budynku, zaraz po nich pojawili się ratownicy w czerwonych kurtkach. Pożar w ratuszu i ewakuacja rannych urzędników to kolejne zadanie dla zespołów uczestniczących w III Międzynarodowych Manewrach Grup Ratowniczych, które rozpoczęły się dziś w Międzyrzeczu.

- Ćwiczymy współdziałanie służb ratowniczych - mówi Jacek Borowiak, współorganizator manewrów.

Komisarza nie uratowali

Ratownicy wyprowadzali i wynosili kolejnych urzędników. Pozoranci mieli podarte ubrania, ślady oparzeń i rany na twarzach. - To tylko specjalne środki pozorujące rany. Krew też jest sztuczna - wyjaśnia Natalia Pucek, która od kilku lat działa w Rejonowym Sztabie Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej w Międzyrzeczu. Już kilka razy występowała jako pozorantka podczas podobnych ćwiczeń i pokazów.

Uczestnicy manewrów planowali, że ,,uratują'' też rządzącego gminą komisarza Mariana Sierpatowskiego, który zastępuje w ratuszu i burmistrza i radę miejską. Chcieli podjechać po niego wojskową furgonetką hummer, bo - jak tłumaczył nam jeden z organizatorów - władzy należą się specjalne honory. Komisarz nie wystąpił jednak w roli rannego.

Pomogły władze i generał

W manewrach uczestniczą m.in. niemieccy ratownicy z Frankfurtu.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

W manewrach uczestniczy prawie 200 ratowników z Polski i Niemiec. Reprezentują różne służby: wojsko, policję, straż pożarną, szpitale i straż graniczną. Jak zaznacza ich organizator Mirosław Janz, to największe takie ćwiczenia w zachodniej Polsce.

Jak już wcześniej informowaliśmy, Pomysłodawcami i organizatorami manewrów są ratownicy z kierowanego przez M. Janza Rejonowego Sztabu Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej. Pomogły im władze miejskie oraz dowódca 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej gen. bryg. Sławomir Wojciechowski

Wieczorem rozbije się samolot

Co jeszcze czeka mieszkańców Międzyrzecza? Teraz w hali sportowo-widowiskowej odbywa się oficjalne otwarcie ćwiczeń. Wieczorem ratownicy będą szukać ofiar katastrofy samolotu, który ma się rozbić w okolicach miasta.

Scenariusz objęty jest tajemnicą, gdyż poszczególne zadania są wyznaczane uczestnikom tuż przed rozpoczęciem akcji. Ustaliliśmy, że jutro przed południem areną manewrów ma być szpitalu w Obrzycach. Po południu uczestnicy będą rywalizować na specjalnym torze przeszkód na parkingu przy ul. Świerczewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska