Na razie to tylko orientacyjne dane po pierwszym półroczu. Ostateczne wyliczenia mają być znane pod koniec lipca. Ale wiadomo, że wydział finansowy urzędu miasta ma powody do zmartwienia. - Konieczne będą korekty budżetu, bo wpływy z podatków PIT i CIT na pewno będą niższe, niż zaplanowano w budżecie - przyznaje skarbnik miasta Bożesława Korczyk-Giza.
Według prognoz sprzed ponad pół roku, wpływy z PIT (podatek od osób fizycznych) miały wzbogacić budżet miasta o 17 mln zł, a wpływy z CIT (podatek od firm) o 1,2 mln zł. Tymczasem tylko z podatku CIT do budżetu ma trafić o ok. 1,3 mln zł mniej. Powód? Najprawdopodobniej czkawką odbija się kryzys, wzrost bezrobocia i spadek produkcji w największych nowosolskich zakładach pracy.
Już na początku br. deficyt nowosolskiego budżetu miał wynieść ok. 10 mln zł, bo dochody budżetu zaplanowano na 112 mln zł, a wydatki na prawie 123 mln zł. Mniejsze dochody z podatków PIT i CIT oznaczają więc albo cięcia wydatków na różne cele, albo konieczność zrekompensowania braków poprzez np. podwyżkę podatków lokalnych (od nieruchomości, od środków transportowych i innych). Czy takie są planowane? - W tym roku raczej nie - odpowiada Korczyk-Giza. - Ale przez wiele lat podatki lokalne nie były zmieniane, więc chyba na przyszły rok zaproponuję ich podwyżkę. Choć oczywiście decyzja będzie należała do prezydenta i rady miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?