Siedziba KPP w Nowej Soli. 21 marca przypada rocznica
Siedziba Komendy Powiatowej Policji przy ul. Piłsudskiego w Nowej Soli funkcjonowała jeszcze do marca 2014 roku. To wtedy nastąpiła przeprowadzka do nowego obiektu przy ul. Północnej. Budowa trwała od września 2012 roku do lutego 2014 r. i kosztowała 21 milionów złotych.
Uroczyste otwarcie nastąpiło 21 marca 2014 roku. Stara siedziba nie spełniała obowiązujących obecnie standardów.
- Wiekowy budynek, pomimo zlokalizowania w centrum miasta, nie gwarantował odpowiednich warunków obsługi interesantów, a jego kompleksowy remont nie był uzasadniony ekonomicznie - informowała Komenda Wojewódzkiej Policji w 2014 roku. - Nieruchomość nie dawała też szans na gruntowną rozbudowę, której zadaniem byłoby wyodrębnienie nowych pomieszczeń oraz usytuowanie miejsc parkingowych i garaży.
Starania o nowe miejsce zaczęły się znacznie wcześniej. Już w 2008 roku podpisany został akt notarialny, w którym władze samorządowe Nowej Soli przekazały Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. dwuhektarową, niezabudowaną działkę przy ulicy Północnej.
Urbex Karolat. Adrenalina w niedostępnych miejscach
W opuszczonej siedzibie komendy policji byli ostatnio członkowie grupy Urbex Karolat. Starania o zezwolenie wejścia do tego miejsca trwały długo. Obiekt jest niedostępny. Ale pasjonatom takich miejsc udało się i pokazali zdjęcia z różnych pomieszczeń i korytarzy.
Szczególne wrażenie robi drewniane krzesło. Może pobudzać wyobraźnię. Ale członkowie grupy dowiedzieli się od jednego z policjantów, który tutaj pracował, że służyło ono do robienia zdjęć zatrzymanym.
Urbex Karolat. Motywacja
Skąd się bierze motywację, aby wchodzić do takich miejsc? Członkowie grupy wyjaśniają, że nie ma jednej, prostej odpowiedzi.
- Fotograf może doceniać szczególne walory wizualne porzuconego budynku, w którym przez lata dochodziło do stopniowego niszczenia. Od pokrytych pleśnią ścian odlatuje tynk, na dziurawej podłodze leży gruz oraz zapomniane przez resztę świata, nikomu niepotrzebne przedmioty. Wszystko to jest „doprawione” słabym oświetleniem, które wlatuje przez okazjonalne przerwy w oknach zabitych deskami. Czasem chęć uwiecznienia takiego widoku na zdjęciu jest wystarczającą motywacją dla osoby uprawiającej urbex - tłumaczą członkowie grupy na swoim profilu na Facebooku. - Innym razem zdecydowanie większą rolę odgrywa sama historia danego miejsca. Człowiek czytający z wypiekami na twarzy o losach konkretnego budynku lub okolicy, często nie może się oprzeć możliwości odwiedzenia tej lokacji, po to żeby na własne oczy przekonać się jak potraktował ją czas – nawet jeśli lata świetności już dawno przeminęły i wiąże się to wyłącznie z oglądaniem ruin.
Panowie z Urbex Karolat podkreślają, że towarzyszy im dreszczyk emocji zawsze kiedy są w miejscach, do których wstęp jest oficjalnie zakazany.
- Niektórzy po prostu lubią trudności związane z urbexem, ponieważ zapewniają one przypływ adrenaliny, którego nie doświadczy się podczas bardziej standardowych zajęć. Jeżeli natomiast istnieje przy tym możliwość zobaczenia niedostępnych i ciekawych miejsc… tym lepiej! - tłumaczą.
Grupę Urbex Karolat tworzą Krystian Pstrucha oraz Krystian i Krzysztof Jakubowski.
CZYTAJ TAKŻE:
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Ruiny budynku Budomel na Strzeszynie
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?