W obecnym sezonie o indywidualne mistrzostwo świata walczy czterech reprezentantów Polski: kapitan Caelum Stali Gorzów Tomasz Gollob oraz Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej z Unii Leszno, a także Rune Holta, zawodnik Unibaksu Toruń. O ile pierwszy duet walczy o medale, o tyle dwaj pozostali będą mieli poważny problem z pozostaniem na kolejny sezon w gronie najlepszych żużlowców globu. Nie oznacza to jednak, że nasza kolonia w Grand Prix ulegnie zmniejszeniu. Bo jest szansa, że jutro z finału GP Challenge awansują inni Polacy.
Czyje akcje stoją najwyżej? Tegoroczna dyspozycja każe upatrywać faworyta w Piotrze Protasiewiczu, liderze Stelmetu Falubazu. Kilka lat wstecz 36-letni obecnie zielonogórzanin ogłosił, że daje sobie spokój z tymi rozgrywkami. Tylko, jak tu rezygnować z nadarzającej się szansy? Niemal wszyscy są zgodni, że "PePe" ma życiową formę, więc grzechem byłoby bez walki oddać pole rywalom. Nasz zawodnik podchodzi do wszystkiego ze spokojem, ale nie ukrywa, że chętnie wróciłby do GP.
- Nie poddaję się. Poziom sportowy predysponuje mnie do walki z najlepszymi. Wielokrotnie wygrywałem przecież z zawodnikami ze światowej czołówki w ligach lub indywidualnych turniejach. W Grand Prix było jednak inaczej. Teraz wiem, że sam awans do cyklu to dopiero pierwszy krok do poważnej walki. Zmieniłem podejście, a czas pokaże, jak to się skończy - stwierdził przed sezonem Protasiewicz na łamach "Tylko Falubaz", dodatku do Gazety Lubuskiej dla Czytelników z południa województwa.
Na razie poszczególne eliminacyjne szczeble zielonogórzanin pokonywał znakomicie, m.in. zajmując drugie miejsce w półfinale w Lonigo. Jeśli jutro znów stanie na podium, uzyska przepustkę do GP (awansują trzej pierwsi zawodnicy). Oprócz "PePe" o awans będą bili się jeszcze Sebastian Ułamek, Krzysztof Kasprzak, Grzegorz Walasek i Krzysztof Buczkowski. Każdy z nich może znaleźć się w czołowej trójce, choć w przypadku tego ostatniego byłaby to ogromna niespodzianka.
Oprócz Polaków mocną ekipę ma... Tauron Azoty Tarnów, którego aż pięciu przedstawicieli wystąpi jutro w Vetlandzie. Wspomniani Ułamek i Kasprzak, a także Duńczycy Leon Madsen i Bjarne Pedersen oraz Słowak Martin Vaculik. Jeśli "Jaskółki" pozostaną w ekstralidze i przemeblują skład, a np. połowa z tych pretendentów znajdzie się w GP 2012, działacze Unii będą mieli dylemat, kogo zostawić w zespole.
Po weekendzie kłopot mogą mieć też działacze Caelum Stali Gorzów, bo Słoweniec Matej Zagar i kolejny Duńczyk Hans Andersen też zamierzają pokusić się o jazdę wśród najlepszych. Oni oraz Polacy nie powinni lekceważyć jednak reprezentanta gospodarzy Antonio Lindbaecka. Szwed już w tym sezonie rywalizuje w IMŚ, ale wolał dmuchać na zimne i wystartował w eliminacjach. A jutro chce zapewnić sobie miejsce w przyszłorocznym GP.
Lista startowa: 1. Jesper Bruun Monberg (Dania), 2. Simon Gustafsson (Szwecja), 3. Protasiewicz (Polska), 4. Peter Ljung (Szwecja), 5. Ułamek (Polska), 6. Zagar (Słowenia), 7. Buczkowski (Polska), 8. Wiktor Gołubowskij (Rosja), 9. B. Pedersen (Dania), 10. Walasek (Polska), 11. Joonas Kylmaekorpi (Finlandia), 12. Andersen (Dania), 13. Kasprzak (Polska), 14. Lindbaeck (Szwecja), 15. Vaculik (Słowacja), 16. Madsen (Dania). Rezerwowi: Davey Watt (Australia) i David Ruud (Szwecja).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?