Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym miejscu tragedia wisi na włosku

Tomasz Klauziński 68 324 88 34 [email protected]
Pan Wiesław chciałby, żeby zapanował tu porządek. - Gdybym miał pieniądze, kupiłbym ten budynek i go wyremontował - mówi.
Pan Wiesław chciałby, żeby zapanował tu porządek. - Gdybym miał pieniądze, kupiłbym ten budynek i go wyremontował - mówi. Tomasz Klauziński
Szkarada jakich mało! - Ten budynek bardzo psuje tutejszy krajobraz - delikatnie zauważa Paulina Struzik. Ale problem nie tylko w wyglądzie. Mur domu może runąć i kogoś przygnieść. Co na to miasto?

Przeczytaj też: Zapraszamy na spacer po Novej Park - największej galerii w regionie

Opuszczony budynek po dawnym młynie przy ulicy Objazdowej w Zielonej Górze grozi zawaleniem. Ostrzega o tym tablica, zawieszona na ścianie. Ale i bez niej jest to widoczne. Kilka lat temu budynek pełnił funkcję bloku socjalnego, jednak ze względu na jego bardzo zły stan techniczny, wykwaterowano lokatorów. Od tego czasu stoi opuszczony i mimo że okna na parterze są zamurowane, to wejście do środka nie stanowi problemu dla bezdomnych czy złomiarzy. - Raczej nie zapuszczam się w te okolice. Nie jest tam bezpieczne. Poza tym ten budynek bardzo psuje tutejszy krajobraz - mówi Paulina Struzik.

Jesienią ubiegłego roku budynek stanął w płomieniach. Doszczętnie spalił się dach, a częściowo podłogi kolejnych kondygnacji. W marcu samoistnie zawaliła się jedna ze ścian szczytowych. - Konstrukcja była nadpalona, ale spadła samoistnie - stwierdza pan Łukasz, spotkany na osiedlu. Jak mówią strażacy, zawalenie się drugiej ściany to tylko kwestia czasu. Jakby tego było mało, na początku kwietnia palił się stojący obok budynek, a kolejni amatorzy kiełbasek i alkoholu rozpalają tam ogniska. I jeszcze raz pan Łukasz: - Straszny syf tam panuje. Powinni to rozebrać. Kilka lat temu wyprowadzili się stamtąd ludzie i zostało to zaniedbane. A przecież mógłby to być całkiem fajny teren spacerowy.
Podobnego zdania jest pan Wiesław, który w tym budynku mieszkał przez prawie 15 lat. - Trzeba by było to posprzątać, ale nie chciałbym, żeby ten budynek wyburzyli. To solidna poniemiecka konstrukcja. Proszę spojrzeć na ściany - mają pół metra grubości. Teraz już się tak nie buduje. Gdybym miał pieniądze, sam bym to kupił i wyremontował.

Obok bloki i boisko do koszykówki. Dzieci i młodzież spędzają tutaj wolny czas. Jedni koncentrują się tylko na grze w piłkę, ale mogą znaleźć się tacy, którzy aby zaspokoić swoją ciekawość, wejdą do środka. - Widziałem, jak dzieciaki tam wchodziły i wynosiły stamtąd jakieś rzeczy - mówi pan Łukasz.
A o nieszczęście łatwo. Przypomnijmy wypadek, do jakiego doszło w sierpniu zeszłego roku na terenie po dawnej Estradzie. 16-letni wówczas Tomek wraz z kolegami znalazł się w tym miejscu. Nie wchodził do środka, a jedynie stał przed rozwalającym się budynkiem. Nagle na jego głowę spadła cegła. Efekt? Pęknięta czaszka i wstrząs mózgu.

Dawny młyn jest własnością miasta i to w jego gestii leży posprzątanie i odpowiednie zabezpieczenie terenu. - Przymierzamy się do tego, żeby ten teren uporządkować i przeznaczyć go na sprzedaż - mówi Tomasz Misiak z magistratu. Jak mówi, w najbliższym czasie rozpoczną się tam porządki. Co oznacza ten najbliższy czas? - Myślę, że już po weekendzie majowym ruszą tam jakieś prace - precyzuje rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska