Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze katechetka zamknęła uczennicę w klasie. Dziewczynka wyskoczyła przez okno z pierwszego piętra

Danuta Kuleszyńska
Do zdarzenia doszło w piątek, ale dopiero dziś sprawa wyszła na jaw. Po skończonej lekcji religii katechetka Alicja G. zamknęła klasę na klucz. Nie zauważyła, że w sali została uczennica.

Było po godz. 12.00, zaczynała się długa przerwa. W sali 220 religię skończyły właśnie maluchy z klasy I b. Dzieciaki wyszły na przerwę, w klasie została siedmioletnia Natalka S.

- Musiała być schylona i pakowała tornister, dlatego jej nie zauważyłam - tłumaczy dziś Alicja G. katechetka, która jest jednocześnie nauczycielem dyplomowanym, z wieloletnim stażem pracy.

Przestraszona dziewczynka krzyczała i waliła rączkami w drzwi. Ale nikt jej nie słyszał, nie przyszedł z pomocą. Natalka nie wiedziała co robić, z tej bezradności wdrapała się na parapet, otworzyła górną część okna (dolna się nie otwiera), przeszła na drugą stron i z pierwszego piętra skoczyła na trawnik. Była godz. 12.25. Leżącą pod oknem Natalkę znalazły bawiące się przed szkołą dzieci.

Kierownik świetlicy o zdarzeniu powiadomił rodziców i pogotowie. W tym czasie dyrektorka szkoły była na naradzie poza placówką. Natalka w szoku trafiła do szpitala, na szczęście nie jest połamana i już wróciła domu. W szoku są ciągle jej rodzice.

"Jedenastka" jest monitorowana przez cały czas. Monitory znajdują się na portierni, powinny być obserwowane przez pracownika. Nie wiadomo co w tym czasie robił portier, skoro niczego nie zauważył. Kaseta z nagraniem skoku dziewczynki została zabezpieczona przez policję.

Wiceprezydent Wioletta Haręźlak, odpowiedzialna za zielonogórską oświatę, jest zszokowana. I oburzona. Nie może powstrzymać się przed ostrą krytyką pod adresem katechetki. - Jej tłumaczenie jest durne. Nie mieści mi się w głowie, jak nauczyciel może zamknąć klasę nie sprawdzając, czy w środku nie zostało jakieś dziecko! - mówi zdenerwowana. - To lekceważenie obowiązków, brak wyobraźni i brak przygotowania merytorycznego do zawodu!

Dubniewska, dyrektorka "jedenastki", chciała jedynie udzielić katechetce nagany. - To też w głowie się nie mieści - dodaje Haręźlak. - Gdybym była na jej miejscu to taką nauczycielkę zwolniłabym natychmiast pracy. Zażądaliśmy wyciągnięcia wobec niej konsekwencji, a także wobec innych pracowników.

Katechetka stanie przed komisją dyscyplinarną. Być może konsekwencje poniesie także dyrektorka szkoły. Urząd miasta i kuratorium powołały specjalną komisję, która od poniedziałku przeprowadzi kontrolę w "jedenastce" pod względem procedur bezpieczeństwa. Już wiadomo, że w tej szkole nie dzieje się najlepiej, ale o szczegółach wiceprezydent nie chce jeszcze mówić.

W tej sprawie o godz. 12.00 zaczęły się rozmowy z prezydentem Januszem Kubickim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska