Wiesław Wabik ma 42 lata, jest żonaty, ojciec trzech córek. Z wykształcenia ekonomista, specjalizował się w zarządzaniu i marketingu. Poza polityką interesuje się sportem, w tym głownie narciarstwem i piłką nożną. Jego ugrupowanie to Porozumienie dla Mieszkańców Polkowic.
Jak mówią z zazdrością mieszkańcy sąsiednich miast, Polkowicami zwanymi Supermiasteczkiem, nie jest trudno rządzić. Dlaczego? Bo ma zasobny budżet. Dochód gminy w przeliczeniu na jednego mieszkańca to prawie 6 tys. zł. Polkowice plasują się na czołowych miejscach przeróżnych rankingów, w ubiegłym roku na przykład wygrały ranking "Wspólnoty", zdobyły również tytuł Gmina Fair Play 2009.
Miasteczko ma ładną, dopieszczoną w każdym calu starówkę. Remontuje się tu także za gminne pieniądze kościoły. Na przykład w budżecie jest zaplanowane 600 tys. zł na witraże i elewacje kościoła położonego w centrum miasta.
- W przeszłości ludzie widzieli w Polkowicach tylko górniczą sypialnię - mówi Wiesław Wabik. - Choć Polkowice leżą na miedzi i mają budżet, o jakim marzy niejeden samorząd, często zmagamy się z trudami życia na terenie uprzemysłowionym. Dziś na pewno jesteśmy jednym z piękniejszych miast górniczych w Polsce.
Jakie osiągnięcia w obecnej kadeci wskazuje Wabik jako swoje sukcesy? Na pierwszym miejscu jest budowa dwóch rond, które rozwiązały w znacznym stopniu problemy komunikacyjne w mieście. Na liście są także: przyznanie praw i organizacja Forum Ekoenergetycznego pod patronatem prof. Jerzego Buzka, budowa stadionu lekkoatletycznego, a także inwestycje ekoenergetyczne, czyli latarnie wiatrowo - solarowe i przystanki oświetlane energią słoneczną.
Niewątpliwym sukcesem Polkowic, możliwym jednak tylko w bogatej gminie, są szczepienia nastolatek przeciwko wirusowi wywołującemu raka szyjki macicy. Do tej pory z darmowych szczepień skorzystało ponad 660 dziewcząt.
Ale opozycja, choć nieliczna, widzi wady burmistrza Wabika. - Nie sztuka rządzić w mieście, gdy ma się do dyspozycji ponad 200 mln zł w budżecie - mówią. - Niektóre z rzeczy, zrobionych w Polkowicach, to na pewno sprawy, którymi burmistrz może się chwalić. Ale wiele wydatków jest robionych pod publikę, by zaskarbić sobie głosy wyborców. Nieprzemyślane wyrzucanie pieniędzy jest w naszym mieście na porządku dziennym. Nie ma perspektywicznego planowania.
Przykład? Za gminne pieniądze zbudowano parking przy ul. Ogrodowej. Teraz się go rozbiera, bo ma tam stanąć budynek starostwa. - Ładuje się pieniądze w różne, czasami dziwne fundacje, by zadowolić wybrańców. Zatrudnianie rodzin, to u nas normalka - mówią ludzie, którzy jednak nie chcą by podawano ich nazwiska. - Wie pani jak to jest, władza ma długie ręce i wpływy wszędzie. Żeby spokojnie żyć, lepiej się nie ujawniać. Po co komu takie kłopoty.
Jak przekonuje opozycja, za wszystkie sznurki władzy i tak wciąż pociąga tu poprzedni burmistrz Emilian Stańczyszyn, który musiał odejść z ratusza ze względu na zarzuty, jakie postawiła mu prokuratura. Odsunął się w cień, a powodem jest toczący się proces, w którym prokuratura oskarża go między innymi o przyjmowanie łapówek. Wyrok w tej sprawie zadecyduje także o jego dalszej przyszłości politycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
