Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winobranie 2010: Korowód to będzie prawdziwe widowisko, pełne niespodzianek

Marta Szkudlarek 68 324 88 54 [email protected]
- Korowód to będzie prawdziwe widowisko, pełne niespodzianek. Nie zabraknie wina, tańca, żołnierzy, a także płonącej wiedźmy - opowiada Robert Czechowski, reżyser pochodu i dyrektor Teatru Lubuskiego
- Korowód to będzie prawdziwe widowisko, pełne niespodzianek. Nie zabraknie wina, tańca, żołnierzy, a także płonącej wiedźmy - opowiada Robert Czechowski, reżyser pochodu i dyrektor Teatru Lubuskiego fot. Paweł Janczaruk
Potężne platformy z winnicami, zespoły folklorystyczne z całego świata, prezentacje militarne. Korowód na zakończenie Winobrania zalśni wieloma barwami!

W tym roku korowód obejrzymy na sam koniec święta, w sobotę 11 września. Ale warto będzie poczekać tydzień dłużej, żeby zobaczyć takie przedstawienie. - To ma być prawdziwy spektakl. Publika będzie się bawić oglądając uczestników zabawy - tłumaczy swój zamysł artystyczny Robert Czechowski, reżyser widowiska i dyrektor Teatru Lubuskiego.

Tradycyjnie jako pierwszy wjedzie Bachus ze swym orszakiem. Na czym wjedzie? Na żelaznych kołach, nieopisanej maszynie, ale z pewnością ogromnej i godnej boga wina. A za nim platformy z winiarzami i młodzieżą w kolorach zimy. Królować będą biel i srebro oraz muzyka klasyczna. - Nie kto inny jak Vivaldi i jego "Cztery pory roku" - mówi reżyser. I tak całość prezentacji winiarskich podzielona będzie na cztery pory roku z akompaniamentem muzycznym. Pojawi się zielona wiosna, słoneczne lato i na ostatniej winiarskiej platformie zasiądą winiarze jesienni. Platformy mają aż 14 metrów długości i jest ich 15. Jedna z nich będzie należała do wiedźmy, która zamknie pochód. Edward Gramont, dyrektor nowosolskiego teatru Terminus A Quo odpowiada za przygotowanie inscenizacji. Bo czarownica ma spłonąć na stosie.

Atrakcją zwłaszcza dla męskiej części obserwatorów może okazać się prezentacja militarna od średniowiecza do współczesności. I w taki oto sposób ulicą Bohaterów Westerplatte przejadą ułani na koniach a także pojazdy pancerne wojska Polskiego, czyli słynne rosomaki.
Oprawą plastyczną zaciekawi Zespół Szkół Plastycznych, który przygotował kilka niespodzianek. - Pokażemy postaci ze znanych dzieł sztuki, ale jakie, to jeszcze tajemnica - mówi Piotr Gądek, wicedyrektor plastyka. Zdradził, że wszystkie prace wykonali uczniowie i że wszyscy zaprezentują się na korowodzie.
- Pochód zakończymy kulinarnym akcentem. Rozdamy smaczne chlebki i poczęstujemy winem. A z armatek wystrzeli barwne konfetti, żeby wszystko splotło się w warkocz z wina i wyobraźni - zdradza Czechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska