Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Winobranie 2010: Nigdzie nie możemy kupić wina

mas
- Dlaczego nie możemy kupić zielonogórskiego wina? - pytają państwo Grzegorz i Emanuela z Poznania.
- Dlaczego nie możemy kupić zielonogórskiego wina? - pytają państwo Grzegorz i Emanuela z Poznania. fot. Wojciech Waloch
Na jarmarku znajdziemy masę jedzenia, lody, watę cukrową, owoce w czekoladzie, orzeszki w karmelu, a także dania obiadowe. Znajdziemy też majtki, kurtki, wisiorki. Jest też kilka stoisk z winnymi latoroślami. Ale w ostatni dzień skończyło się wino państwa Krojcigów!

Ostatni dzień Winobrania, niedziela, skupił wzrok i smak przyjezdnych gości na naszym winie. Skończyły się imprezy towarzyszące. Zniknęły namiot cyrkowy, mała i duża scena. Wyłoniło się miasteczko winiarskie. To ono przyciągnęło turystów. Wczoraj prezentowała się winnica Pałacu Mierzęcin. Wina nie sprzedawała, ale można było próbować trunek. - Wyśmienite. Mogę kupić butelkę? - pyta pan Grzegorz z Poznania. Niestety dziś ten alkohol nie jest na sprzedaż.

- Przyjechaliśmy z żoną na Winobranie, a nie na jarmark. Majtki, koraliki czy futro mogę kupić u siebie w Poznaniu. Tu przyjechałem napić się waszego wina - komentuje pan Grzegorz. - Tylko, że nigdzie go nie ma - dodaje Wanda Tylec z Wrocławia.

Niestety wino państwa Krojcigów skończyło się. I w niedzielę goście winobraniowi nie mogli go już nigdzie dostać. - Nie rozumiem dlaczego ich produkt był sprzedawany do 19 - zastanawia się Jolanta Hofman z Poznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska