Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wirtualne bańki - felieton Krzysztofa Chmielnika

Krzysztof Chmielnik
Rzeczywistość bowiem osiągnęła tak duży stopień komplikacji, że potrzebni są eksperci do jej objaśniania i to spece od różnych wycinków owej rzeczywistości. A wobec wielkiej liczby danych ową rzeczywistość można przedstawiać na różne sposoby.

Powyborcze emocje jeszcze nie ostygły i część z nas nadal toczy kampanię wyborczą. Z sobą, ze znajomymi, z telewizorem, w internecie. I choć politycy z każdej formacji, poza Konfederacją, ogłosili zwycięstwo, to biorąc wyniki wyborów na chłodno, można mieć sporo wątpliwości czy radość jest słuszna. Nie wiem, czy warto dzisiaj rozstrzygać to, kto wygrał, a kto przegrał. Odpowiedź poznamy jak zawsze po kilku latach. Wyczytamy to z twardych danych statystycznych. I tu dochodzimy do sedna polityki i sensu wyborczych decyzji.

Bo nie ważne co mówią politycy, ważne co mówią dane statystyczne. Sęk jednak w tym, że wyborcy w swoich decyzjach nie opierają się na tych liczbach. Wybierają narracją propagandową. To ona jest wyborczą kiełbasą. Na ile w tej propagandowej kiełbasie jest prawdy, a ile fałszu, można wyczytać na etykietach. I jest dokładnie tak jak z produktami w supermarketach. Jedni kierują się w wyborze tym, co na etykietach producent napisał dużymi literami, a są i tacy, którzy wnikliwie studiują to co napisane małym druczkiem. Duże i kolorowe napisy, wsparte obrazkiem, odwołują się do emocji, a informacje małymi literami do rozumu, czyli do wiedzy. I tu jest problem. Spora część konsumentów polityki, nie chce, z różnych powodów, czytać tego co do rozumu.

Jest też druga strona polityki. Jej kreatorzy czasem zamykają się w wirtualnych bańkach i głęboko wierzą, to co sami na kolorowo umieścili na etykietach. To zjawisko socjologicznie dobrze opisane. Rzeczywistość bowiem osiągnęła tak duży stopień komplikacji, że potrzebni są eksperci do jej objaśniania i to spece od różnych wycinków owej rzeczywistości. A wobec wielkiej liczby danych ową rzeczywistość można przedstawiać na różne sposoby. I każdy z tych sposobów stwarza wrażenie wiarygodnego. Politycy korzystający z ekspertów mogą, jak pokazuje historia, podlegać syndromowi bunkra pod Berlinem. I z owego mentalnego bunkra wysyłać dyspozycje do nieistniejących formacji. Do świata, który istnieje jedynie wewnątrz wirtualnej bańki, w której politycy się zamykają. Bo i oni częściej kierują się emocjami jak rozumem.

Dlatego nie warto się emocjonować tym co wewnątrz tych baniek i bacznie obserwować rzeczywistość. Bowiem ona odporna na życzenia, robi swoje, a czasem szczerzy zęby i gryzie swój elektorat...

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska