Włodarze gminy Krzęcin przygotowują palny odnowy poszczególnych wsi gminy. - To niezbędny dokument do sięgania po pieniądze z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013 - tłumaczu Bogdan Wojciech Brzustowicz. Problem w tym, że mieszkańcy wsi muszą wskazać, które inwestycje należy w pierwszej kolejności dofinansować, a tu już nie ma jednomyślności. W piątkowy wieczór w Żeńsku doszło do wielkiej kłótni. - Nie idę na to spotkanie, bo się jeszcze tam pobiją - mówi pan Piotr, który z daleka obserwował zmierzających do klubu mieszkańców. Za to śmiało maszerowały panie z tutejszego koła gospodyń wiejskich. Problem w tym, że popierająca ich połowa wioski chce, by w pierwszej kolejności wyremontowano starą świetlicę, gdzie mają swoją siedzibę. - Same utrzymujemy ten budynek. Płacimy za prąd, malujemy, remontujemy. Teraz miałoby się to wszystko rozwalić? - pyta Wiesława Wróbel. Aneta Motowidło dodaje, że właśnie w ich świetlicy panie dorabiają na wiankach. - Szybko zapomnieli o nas - Małgorzata Gwoździk, wylicza nazwiska tych, którzy wyprawili w ich świetlicy prywatne imprezy, a teraz są przeciwko nim.
Gruszki na wierzbie
Problem w tym, że we wsi istnieje już klub kultury, który mieści się w budynku po byłej szkole podstawowej. Zarówno włodarze gminy, sołtys Jan Czwójda i reszta mieszkańców uważają, że najpierw trzeba dokończyć remont klubu. - Nasze pobożne życzenia będzie musiała zatwierdzić jeszcze Rada Gminy. Czy oni poprą pomysł utrzymywania dwóch obiektów kulturalnych w jednej wsi? - zastanawia się Irena Banasiak, radna z Żeńska, która optuje za remontem klubu. - Przecież ten budynek się zawali. My chcemy tylko pieniędzy na remont, a nie na utrzymania - tłumaczy Teresa Dyderska. Zastępca wójta tłumaczył im, że pieniędzy na remont świetlicy będzie można poszukać z tzw. grantów japońskich. - To obiecywanie gruszek na wierzbie - skomentował to E. Dyderska.
Odkujemy się?
Emocje rosły z minuty na minutę. Jedni i drudzy zaczęli ściągać swoich sympatyków. - Jeszcze się odkujemy - mówi zdenerwowana E. Dyderska. Nie mogła wytłumaczyć sobie, że władze gminy wykładają na talerzu pieniądze dla wsi, a nie doceniają pracy społeczników. Ich propozycję odrzucono. Przegrały jednym głosem. Tuż po głosowaniu opuściły zebranie i poszły do swojej świetlicy. - Będziemy musiały jakoś poradzić sobie same - mówi A. Motowidło. Zradza nam, że już przygotowują się do zabawy sylwestrowej. Zapisało się 110 osób! - Dochód przeznaczymy na remont dachu i podłogi. Wie pan, co w tym czasie dziać się będzie w klubie? Będzie zamknięty - podsumowuje W. Wróbel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?