- Każda akcja zmierzająca do ograniczenia tego nałogu jest dobra - mówią dyrektorzy szkół o nowym programie Straży Miejskiej. W minione piątek ruszyła akcja "Bezpieczeństwo wokół szkoły". - Razem z nauczycielami będziemy podczas przerw patrolować miejsca, gdzie gromadzą się uczniowie-palacze - tłumaczy Ireneusz Taras, wiceszef straży.
W chmurach dymu
Nastoletnich palaczy widać wszędzie w okolicach szkół. Ci z IV LO przy ul. Kosynierów Gdyńskich palą w parku Wiosny Ludów. - Kilka razy nawet interweniowałem w szkole, ale bez skutku - mówi Romuald Żakieta, który mieszka przy parku. Opowiada, że latem to nawet okna nie można otworzyć, bo dym wdziera się do mieszkania.
Uczniowie Zespołu Szkół z ul. Śląskiej palą na podwórkach w starych kamienicach. - Usiłowaliśmy ich stąd gonić, ale smarkateria nic sobie z tego nie robi i nawet odszczeknąć się wulgarnie potrafi - opowiada Aleksander Paluszyński, który regularnie w tej sprawie dzwoni do szkoły.
Małoletnich palaczy widać też wokół Szkoły Podstawowej i gimnazjum nr 13 przy ul. Szwoleżerów (palą m.in. koło transformatora przed szkołą). Ci z I LO przy ul. Puszkina gromadzą się w niecce poniżej szkoły. Uczniowie z II LO przy ul. Przemysłowej palą w zakamarkach starych kamienic sąsiadujących ze szkołą.
- Jestem pełnoletni, w domu mogę palić w szkole nie pozwalają, więc wybieram park - mówi Jacek z IV LO. Nie chce podać nazwiska, bo mimo wszystko nie chce mieć problemów. Jego młodsi koledzy i koleżanki nie chcą nawet zdradzić imion. - Jak nas stąd pogonią, to sobie znajdziemy inne miejsce - mówią.
Upomnienie albo mandat
Akcję przeciwko nastoletnim palaczom wymyśliła Straż Miejska na prośbę dyrektorów szkół, którzy przestali sobie radzić z problemem.
- Teren szkoły jest olbrzymi, otaczają go krzaki. Dyżurujący nauczyciele nie mają nawet możliwości zajrzeć w każdą dziurę. Poza tym strażnik w mundurze robi inne wrażenie niż nauczyciel, którego zna się z lekcji - mówi dyrektor SP 13 Tadeusz Wierzbicki.
Wicedyrektor Zespołu Szkół z ul. Śląskiej Zbigniew Witosławski dodaje, że każda pomoc w zwalczaniu nałogu u dzieci i nastolatków jest dobra.
- Skoro upadły autorytety, może strach przed karą pomoże - mówi. Wicedyrektor IV LO Teresa Teodziecka z lekka powątpiewa w skuteczność akcji. - Jeśli rodzice akceptują palenie swego dziecka, to my niewiele możemy na to poradzić. Oni znajdą sobie inne miejsce - mówi.
Strażnicy sprawdzą okolice wszystkich szkół, potem kontrolować będą wyrywkowo te, gdzie problem jest najbardziej dolegliwy. Niepełnoletnich czeka upomnienie oraz rozmowa z pedagogiem i rodzicami, pełnoletni natomiast mogą zapłacić mandat nawet do 50 zł. - Za samo palenie nie ma kary, ale możemy ukarać za rzucenie niedopałka na ziemię - tłumaczy komendant Czesław Matuszak. Kontrola okolic szkół potrwa do końca roku szkolnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?