- To na dobry początek - mówi Czachowski i pokazuje, co nazbierał. W skrzynce na bagażniku roweru trzy butelki, w siatce dziadówce dziesięć puszek. Czachowski zapewnia, że będzie zbierał przez cały Woodstock i... jeszcze jeden dzień dłużej. I w tym roku biznesu już przypilnuje, nie da już sobie ukraść trzech worków puszek. Ile zarabia? - To zadowalający zysk - mówi tylko. Ale my wiemy, że gra idzie o całkiem ładny pieniądz, kilka dużych stówek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?