Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyeksmitowani mieszkańcy Lipska nie chcą żyć pod mostem

Anna Białęcka
- W poniedziałek do naszych mieszkań przyjdą urzędnicy w asyście policji, grożą nam wyrzuceniem na ulicę - mówią Grzegorz Gościniak i Bożena Rutkowska
- W poniedziałek do naszych mieszkań przyjdą urzędnicy w asyście policji, grożą nam wyrzuceniem na ulicę - mówią Grzegorz Gościniak i Bożena Rutkowska Fot, Anna Białęcka
- Jesteśmy zastraszani - zapewniają wyeksmitowani mieszkańcy Lipska. - Ciągle nas nękają i nie pozwalają spokojnie żyć. ZGM zapowiedział właśnie wizytę w obstawie policji.

Kiedy szykowano dawany hotelowiec Lipsk do remontu, kilka rodzin otrzymało nakazy eksmisji. Powód? Zadłużenie. Gmina zadecydowała o przyznaniu im zastępczych lokali. - Każdy z nas dostał takie mieszkanie w różnych częściach miasta, ja z dziećmi przeprowadziłem się do lokalu przy ul. Staszica, zamieszkaliśmy w opuszczonym budynku tuż przy samej Odrze - mówi Grzegorz Gościniak. - Popisano z nami umowy na cztery miesiące.

Bożena Rutkowska z rodziną trafiła do budynku przy ul. Dzieci Głogowskich. - Te mieszkania, choć zastępcze, są lepszych od tych w Lipsku - mówi kobieta. - Kiedy nas przenosili, prezydent zapewnił nas, że umowy zostaną przedłużone.

I faktycznie, przedłużano je dwukrotnie. Jednak w lipcu z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej przyszło pismo wzywające lokatorów do oddania kluczy i do dobrowolnego opuszczenia mieszkań. Nie oddali kluczy i nie wyprowadzili się, bo jak twierdzą nie mają gdzie.
- Mamy iść z naszymi dziećmi na ulicę, pod most? - pytają rozgoryczeni ludzie. - Ufaliśmy panu prezydentowi, że krzywda nam się nie stanie.

Wygląda jednak na to, że nie będą mogli spokojnie żyć. Na poniedziałek zaplanowana została bowiem wizyta przedstawicieli ZGM, ale tym razem, jak to zapowiada dyrektor gminnego zakładu, w asyście policji. Zapowiada także, że jeżeli ludzie nie zastosują się do żądań, ZGM powiadomi prokuraturę o bezprawnym zajmowaniu lokali.

- Uważamy, że jest to zemsta władz miasta za to, że odważyliśmy się przeciwstawić i dochodzić w sądach swego, gdy jeszcze mieszkaliśmy w Lipsku i nie zgadzaliśmy się z naliczonym nam zadłużeniem, zemsta za pikietę przed ratuszem - przekonują głogowianie.
- Zwracam uwagę, że umowy zostały zawarte tylko na określony czas - mówi dyr. ZGM Marek Rychlik. - My wykonujemy tylko wolę gminy miejskiej, która jest właścicielem tych lokali. Nakaz wydany przez sąd na eksmisję tych państwa z Lipska wciąż obowiązuje.

- My się nigdzie nie wyprowadzimy - zapewniają lokatorzy. - Nie mamy dokąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska