Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

You Can Dance: W Lizbonie powiało grozą!

Redakcja
Bezlitośni jurorzy, bezwzględni choreografowie, najcięższe zajęcia w historii "You Can Dance", pierwsi przegrani i karetka na sygnale. Niektórym uczestnikom wyjazd do Lizbony jeszcze długo będzie śnił się po nocach.

Na warsztatach w stolicy Portugalii mogli przetrwać tylko najsilniejsi i najbardziej zdeterminowani. To już IV edycja, więc i wymagania są cztery razy większe. Jednak niektóre wydarzenia będą miały w programie swoją premierę. Czego jeszcze nie było?

Po raz pierwszy zostaną odsłonięte kulisy burzliwych obrad jury. Widzowie dowiedzą się jak trójka sędziów walczy między sobą o swoich faworytów. Czy podczas kłótni "rzucają mięsem" i kto kogo doprowadza do szału? Dyskusja Weroniki, Agustina i Michała była zażarta, gdyż podczas pierwszej eliminacji aż 13 osób musiało pożegnać się z szansą na miejsce w finałowej 16-tce.

W Lizbonie odbyły się premierowe warsztaty w stylu breakdance i chociaż nigdy wcześniej kandydaci do ścisłego finału nie byli testowani w tej technice, nikt nie mógł liczyć na taryfę ulgową. Zajęcia poprowadził mistrz świata - Roxrite (Omar Delgado Macias). Jego lekcje okazały się najcięższymi w historii "You Can Dance". Tancerze padali jak muchy. Podłoga na sali Roxrite'a musiała być wycierana kilka razy podczas zajęć, gdyż w przeciwnym razie uczestnicy utopiliby się w morzu własnego potu.

Warsztaty breakdance, ku zaskoczeniu wszystkich, bardziej dały w kość chłopcom niż dziewczynom. Tancerki zadziwiły wszystkich swoją odpornością i tempem uczenia się techniki, z którą nie miały nigdy wcześniej do czynienia. I nikt o nich już nigdy nie będzie mógł powiedzieć "słaba płeć". W IV edycji znalazły się prawdziwe wojowniczki!

Warsztaty breakdance pobiły salsę, która spędzała uczestnikom zawsze sen z powiek. Do tej pory pierwsze miejsce na liście choreografów-dręczycieli zajmował Brian Van Der Kust. Siódme poty z uczestników wyciskała razem z nim Joanna Szokalska. Teraz ich miejsce zajmie Roxrite. Do grona lizbońskich belfrów dołączyli: specjalista od hip-hopu - Filip Czeszyk oraz mistrz techniki jazzowej, francuski choreograf, tancerz i twórca spektakli - Thierry Verger.

Jurorzy bacznie przyglądali się poczynaniom uczestników. Ich wizyty budziły grozę, gdyż mogły zakończyć się poważnymi ostrzeżeniami w postaci żółtych kartek.
Na niektórych podziałały one jak zimny prysznic i zmobilizowały do jeszcze większej pracy, a innym, słabszym psychicznie, podcięły skrzydła i odebrały wolę walki.

Emocje sięgały zenitu podczas ogłaszania przez jurorów ich decyzji. Kto nie doczekał się warsztatów z wielką gwiazdą tańca - Laurie Ann Gibson? Kogo pogrążył breakdance, a kto nie poradził sobie w jazzie? Kogo atak astmy skazał na dłuższy pobyt w szpitalu i wykluczył z grona walczących o udział w programach na żywo?

To wszystko już w środę, 25 marca, na antenie TVN, o godzinie 21.30, w programie "You Can Dance - Po prostu tańcz!".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska