MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żagań jest głodny piłki

Redakcja
W Żaganiu na kibiców można liczyć. Był wspaniały doping, morze czarno-białych szalików, grad serpentyn i deszcz konfetti.
W Żaganiu na kibiców można liczyć. Był wspaniały doping, morze czarno-białych szalików, grad serpentyn i deszcz konfetti. fot. Marek Marcinkowski
- Ale szajba! Jak mieszkam tu 31 lat, tylu ludzi na meczu jeszcze nie widziałem - mówi Jakub Walczak.

Faktycznie, 4.000 kibiców na trybunach robiło w środę niesamowite wrażenie.

Godzina 16.45. Do pojedynku Czarni Żagań - Polonia Sparta Świdnica (stawką jest awans do drugiej ligi) już tylko kwadrans. A za bramą wciąż taaaka kolejka! Jakub Walczak, który pracuje w miejscowym zakładzie rehabilitacji Alfa, wpada na stadion parę minut przed 17.00. Przyznaje, że nie jest znawcą futbolu, ale... - Lubię oglądać. No i grają moi koledzy, dlatego przyszedłem - tłumaczy i zdradza, że: - "Jankes" ma kontuzję. Przychodził do nas na zabiegi, dwa razy dziennie.

Żona musiała iść do pracy
Mecz trwa od ponad 15 minut. "Jankes", czyli Marcin Jankowski, zdążył już nawet strzelić gola, a przed bramą stadionu kibiców wciąż przybywa. Takich tłumów w Żaganiu nie widzieli dawno. - Może tyle było w 1965, gdy graliśmy w Pucharze Polski. Ale ja tego nie pamiętam, mam 40 parę lat - mówi Waldemar Glanc.

Pamięta za to Tadeusz Walczak, który od 1953 r. kibicuje Czarnym. - O, jak przyjeżdżała tu Wisła czy Polonia, to przychodziło po sześć, siedem tysięcy - wspomina. - Nasze miasto jest głodne piłki - dodaje Glanc. - Bo jak śledzi pan poniedziałkową "Gazetę Lubuską", to gdzie na czwartą ligę chodzi najwięcej ludzi? No w Żaganiu! Po 400, 500, 600 osób - podkreśla pan Tadeusz.

Wśród kibiców jest też Marcin Bełz z Mirostowic Dolnych, na co dzień piłkarz Unii Kunice Żary. - Chciałem zobaczyć, jak grają Czarni i Polonia. W tym roku to pierwszy mecz, który oglądam z trybun. Stąd zupełnie inaczej widać, na przykład wszystkie błędy - przyznaje Bełz, który przyjechał z córką Wiktorią. - Chciałem też zabrać moją żonę Beatę, ale musiała iść do pracy na popołudnie.

Kto najlepszy w Polsce jest?

Przerwa. Na stadion wciąż dochodzą kibice, a stoisko z chłodnymi napojami przeżywa istne oblężenie. Największą popularnością cieszy się browar "w cieniu polany", który "stawia się czasem". - Dziś obroty mamy dużo większe. Dwa, może nawet trzy razy - potwierdzają panie sprzedawczynie.

Rozpoczyna się druga połowa. Grupa wiernych fanów dopinguje wspaniale. "Kto najlepszy w Polsce jest? Czarni, Czarni, MKS!", "Druga liga, druga liga w Ża-ga-niu!" i "Lubuska Ziemia już nie jest w rękach Promienia!" - rozbrzmiewa na trybunach. A nieopodal słychać donośny głos pana Henia ze Świdnicy. "Jesteśmy z wami, Polonia, jesteśmy z wami!" - krzyczy i ostro dmie w czerwoną trąbę.

Trzeba chłopakom pomóc!

Dariusz Bielecki przyjemność kibica łączy z obowiązkami ojca. Spotkanie ogląda na stojąco, z malutkim Adasiem na rękach. Córka Kamila siedzi na trybunach. - Zdarza się, że popatrzę na mecze Czarnych. Trener jest naszym znajomym, między innymi dla niego tu przychodzę - opowiada pan Darek i próbuje położyć synka w wózku, pod którym ma zakupy. - Nie, nie! To nie tak, że powiedziałem żonie, że idę do sklepu, a po cichu czmychnąłem na stadion - śmieje się.

Czy Czarnym kibicują też kobiety? - Oczywiście! - odpowiada Marzanna Staśkiewicz, która uczy wychowania fizycznego w SP-1. Przyszła z mężem Mariuszem i dziećmi: Małgorzatą i Krzysztofem. - Mój syn też gra w piłkę, w żaczkach - przyznaje pani Marzanna. - Jesteśmy tu całą rodziną, bo dziś trzeba chłopakom pomóc.
Pewnie, że trzeba!

Szymon Kozica
0 68 324 88 79
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska