Oto nagrodzeni
Oto nagrodzeni
Jury w składzie: Ewa Czemierowska-Koruba - psycholog z Rady Programu, Małgorzata Misztela - Centrum Wolontariatu, Dariusz Pietrowski - Centrum Wolontariatu, wybrało po trzy najlepsze projekty w kategoriach podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. W Lubuskiem wśród podstawówek wygrał projekt "Wolontariusz - ambasadorem praw człowieka" Zespołu Szkół nr 14 przy ul. Mościckiego w Gorzowie. - Kwestujemy na rzecz hospicjum w Gorzowie i Wilnie, występujemy też w gorzowskim Domu Pomocy Społecznej - mówi Iwona Syska, pedagog i koordynator programu. Wśród gimnazjów zwyciężyła "Familiada" autorstwa Gimnazjum nr 2 w Lipkach Wielkich. - Chcemy w życie szkoły włączyć całe rodziny. Pomagamy chorym w gorzowskim hospicjum, wspólnie przygotowujemy np. kartki świąteczne czy ciasta na szkolne potrzeby - mówi Joanna Rudzińska ze świetlicy w Lipkach, która odpowiada za Szkołę bez przemocy.
Częścią ogólnopolskiego programu społecznego Szkoła bez przemocy, który w naszym regionie prowadzi "GL", jest konkurs na projekty wolontaryjne. We wtorek został rozstrzygnięty. Projekt "Przyjazne podwórko" Bartosza Wrześniewskiego i Krzysztofa Bajera, uczniów drugiej klasy technikum w Zespole Szkół Budowlanych w Gorzowie, jest częścią najlepszego w "najstarszej" kategorii (o pozostałych czytaj w ramce). Dlaczego wzięli się za wolontariat, skoro chłopaki w ich wieku szukają raczej innych podniet? - My nie jesteśmy chłopaki, które wybrały budowlankę, bo gdzie indziej się nie dostały - odpowiada Krzysiek, kostrzynianin zakochany w Gorzowie. - To naprawdę nasza pasja - dorzuca Bartek.
Bartek wychował się na Kwadracie, którego zła sława już przeminęła, ale szarość pozostała. - Piaskownicy nie mieliśmy, a boisko nam zabrali, jak utworzyli sąd administracyjny - opowiada. Wie, że bez piaskownicy, bez placu zabaw i bez boiska dzieciakom łatwo zejść na manowce. - A potem wystawać godzinami pod sklepem - mówi. Gdy od nauczycieli usłyszał o konkursie na projekt wolontaryjny, od razu wiedział: to będzie porządne podwórko. - Mieliśmy wytypowanych dziewięć, ale padło na ul. Śląską 67-70 - mówi Krzysiek.
Na Zawarciu pełno takich martwych stref: z jednej strony garaże, z drugiej ściana starej kamienicy, na środku klepisko i chaszcze. A co tu będzie? - Przede wszystkim labirynt z żywopłotu, a do tego drewniany statek - zjeżdżalnia i parę oczywistych rzeczy: piaskownica, huśtawki, bujane koziołki dla dzieciaków, ławki dla starszych, bo przecież nie będą stali, gdy ich dzieci będą się bawić - opowiadają chłopaki. I od razu zastrzegają: to na razie tylko projekt. Na papierze zrobił go Krzysiek, makietę przygotował Bartek (- Jest lepszy w technice 3D! - śmieje się Krzysiek). Teraz jest pora szukania sponsora.
- Jest szansa, że pomoże nam pan Władysław Komarnicki, prezes Stali, bo wstępnie zainteresował się naszym pomysłem. To "nasze" podwórko jest przecież przy stadionie - mówią uczniowie. Sponsorów szukają też nauczyciele, którzy odpowiadają w budowlance za Szkołę bez przemocy: Marzena Sirant, Ewa Czyżewska i Magdalena Marcinkiewicz. - Nasz cały projekt nazywa się "Trzy znaczy wiele", bo składa się z trzech części - objaśnia M. Sirant. - Po pierwsze, nasi uczniowie czytają bajki małym pacjentom szpitala. Po drugie - pomagają w nauce uczniom korzystającym z parafialnej świetlicy. A trzecie jest "Przyjazne podwórko".
Chłopaki wierzą, że projekt się uda. Nagrodą dla dwóch wolontariuszy z każdej zwycięskiej grupy jest udział w Letniej Szkole Liderów Wolontariatu (Kazimierz Dolny, od 24 czerwca do 3 lipca). Bartek mówi, że dla niego największą frajdą byłoby przyjść na to "ich", już odmienione podwórko, jak będzie miał własne dzieci, żeby się tu pobawiły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?