Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapytali mieszkańców

ANDRZEJ WŁODARCZAK 0 95 722 57 72 [email protected]
W lesie pod Chwarszczanami, Gudziszem i Reczycami ma powstać zakład przetwarzania zużytego sprzętu agd, rtv oraz starych samochodów. Ludzie go nie chcą, choć ma zatrudniać nawet 70 osób.

Do wójta Boleszkowic Edmunda Zioły zgłosiła się firma Ekosun z Torunia. W kraju ma już jeden zakład zajmujący się rozbieraniem starych lodówek, odkurzaczy, telewizorów oraz samochodów. Plastikowe elementy mieli i przerabia na granulat, resztę oddaje do skupów złomu. Nic nie składuje na miejscu. Kolejny zakład, dla zachodniej części kraju, Ekosun chciał wybudować w gminie Boleszkowice. Na początku miał zatrudniać 15 osób, później nawet 70.

Zapytali mieszkańców

Gmina wyznaczyła wcześniej tereny na tego rodzaju działalność: 57 ha wśród lasów między Chwarszczanami, Gudziszem i Reczycami (własność szczecińskiej Agencji Nieruchomości Rolnych). Do najbliższych domów ponad 1 km.

10 października wójt zorganizował zebrania w trzech wsiach. Pytał ludzi, czy chcą zakładu. Na spotkaniu był też przedstawiciel firmy Ekosun. W Chwarszczanach i Reczycach większość mieszkańców była przeciwna. W Gudziszu - wstrzymała się od głosu. Pozostali powiedzieli: Nie! - Co to za miejsca pracy przy zbieraniu śmieci?! Już teraz na prawie każdym podwórku jest mnóstwo starych telewizorów i lodówek pościąganych z Niemiec. Zakład byłby wrzodem między naszymi pięknymi lasami, odstraszałby turystów. Większość ludzi opowiada się za rozwijaniem agroturystki, a nie uciążliwego przemysłu - przekonuje Artur Boratczuk z Chwarszczan, jeden z przeciwników zakładu. Dodaje, że miejscowi potrafią dorobić sobie więcej przy dorywczych zajęciach niż tych marnych 600 - 700 zł, które zakład im proponował.

Nie rezygnujemy

- Wątpię, czy zakład recyclingu powstanie, bo nie chcę nic robić wbrew woli mieszkańców. A mogło w nim znaleźć pracę nawet 70 bezrobotnych - mówi rozczarowany wójt Zioła.

Optymistą jest za to Zbigniew Szarawaga, pełnomocnik firmy Ekosun, mieszkaniec pobliskiego Dębna. Uważa, że sprzeciw mieszkańców trzech wsi został wywołany przez przeciwników wójta Zioły. Twierdzi, że po wyborach będzie spokojniej i być może ludzie zmienią zdanie. - Będę nadal przekonywał, żeby się nie bali odpadów. Na miejscu nic nie będzie składowane, tylko przetwarzane. I to pod nadzorem służb ochrony środowiska. Ten zakład to szansa dla bezrobotnych - twierdzi Z. Szarawaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska