Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Budowa wstrzymana tylko na papierze

Janczo Todorow
- Mam uszkodzony wzrok, ledwo widzę teraz, a co dopiero jak ściana zasłoni nam okna - mówi Irena Zadrożna.
- Mam uszkodzony wzrok, ledwo widzę teraz, a co dopiero jak ściana zasłoni nam okna - mówi Irena Zadrożna. fot. Janczo Todorow
Wojewódzki Sąd Administracyjny wstrzymał wykonanie decyzji wojewody, dopuszczającej budowę nowego obiektu. Mieszkańcy kamienicy mają nadzieję, że wygrają papierową bitwę na argumenty.

Mieszkańcy kamienicy bezskutecznie interweniowali w urzędach, próbując uniemożliwić rozpoczęcie inwestycji. W końcu postanowili zaprotestować. Dlatego, że ich zdaniem wykopanie głębokiego dołu pod fundamenty nowego budynku może spowodować naruszenie konstrukcji ich kamienicy. Od roku kilka rodzin w tej kamienicy żyje w strachu.

- Oszukali nas, odwracają cały czas kota ogonem - żali się Bolesław Zadrożny. - Ściany w moim mieszkaniu pękają, bo tuż obok kamienicy koparki wyryły wielki wykop. Niebawem nowy budynek zasłoni część naszych okien. W dzień trzeba będzie palić światło i płacić za prąd.

- Jestem po operacji, bardzo słabo widzę, jak urośnie ściana nowego budynku, to już koniec. Jak żyć bez światła dziennego - dodaje Irena Zadrożna.

Paragrafy i ustawy

Podobnego zdania są także Halina i Jerzy Góreccy. - Uzyskaliśmy ekspertyzę, że ta budowa jest sprzeczna ze sztuką budowlaną. A to może spowodować skutki nieodwracalne. W naszej kamienic już są rysy. Ale kogo to obchodzi, urzędnicy się tym nie przejmują - twierdzą.

Prawie wszystkie rodziny mają komplet dokumentacji dotyczącej protestu. Pisma wypełniają kilka teczek. Jan Surowiak czytuje z pamięci paragrafy z ustawy. - To czysta samowola. Nowy obiekt zasłoni nam okna od strony wschodniej.

Pozwolenie, które wydał starosta jest nieważne, bo niezgodne z przepisami - zapewnia. Na początku tego miesiąca Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał postanowienie o wstrzymanie decyzji wojewody z maja tego roku zatwierdzającej projekt i pozwolenia na budowę. - Roboty trzeba natychmiast wstrzymać - uważa H. Górecka.

Postanowienie niewiążące?

Mieszkańcy są zwiedzieni. Codziennie widzą ze swoich okien, że jednak prace idą pełną parą. Pomimo zapewnień inspektora nadzoru budowlanego, że prace będą wstrzymane.

- Coś tu nie gra - twierdzi Jan Surowiak. - Grają na zwłokę, żeby zyskać czas, a kamienica rośnie z każdym dniem i później będzie po sprawie, bo umorzą. Dlatego złożyłem formalny wniosek do inspektora nadzoru budowlanego o wstrzymanie robót. Zawiadomiliśmy również policję, która wszczęła dochodzenie.

- Inwestor odwołał się od postanowienia sądu. W tej sytuacji zwróciłem się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z zapytaniem, czy wydane postanowienie jest ostateczne. Jeżeli nie jest ostateczne - roboty mogą być wykonywane - wyjaśnia Artur Staszkowian, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Inwestor Janusz Krukar przyznaje, że od początku tej sprawy jego argumenty kierowane do mieszkańców trafiają w próżnię.

- Przerobiłem projekt na swój koszt, żeby nowy budynek był jak najdalej od kamienicy, ale i tak mieszkańcy są przekonani o zagrożeniu. A takiego nie ma. Odwołałem się od postanowienia sądu, bo ono uwzględnia tylko argumenty protestujących. A moich sąd nie uwzględnił. Uważam, że z tego powodu postanowienie sądu nie jest wiążące, więc roboty trwają - stwierdził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska