MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zastal: To było dla nas jak tlen

Andrzej Flügel 68 324 88 05 [email protected]
To było dla zawodników i kibiców niczym tlen. Nie ma to jak być zadowolonym po zwycięstwie, od lewej: Piotr Stelmach, Uros Mirković, Walter Hodge i Kamil Chanas
To było dla zawodników i kibiców niczym tlen. Nie ma to jak być zadowolonym po zwycięstwie, od lewej: Piotr Stelmach, Uros Mirković, Walter Hodge i Kamil Chanas Tomasz Gawałkiewicz
Odetchnęliśmy. Zastal pewnie i w dobrym stylu pokonał Siarkę Jezioro Tarnobrzeg 90:75. Miejmy nadzieję, że to powrót na drogę zwycięstw radosnej gry i tego, co oglądaliśmy przez pierwsze mecze sezonu. Podczas weekendu nasz zespół pauzuje.

Ważne było to, że naszym koszykarzom wróciła skuteczność, to, co było bolączką w tych ostatnich meczach. Doskonale pokazują to statystyki. Aż czterech zawodników zdobyło więcej niż 10 punktów. Uros Mirković i Kamil Chanas grali odpowiednio z 77 i 71, a Jakub Dłoniak i Piotr Stelmach z 60 i 55 procentową skutecznością. Marcin Sroka oddał tylko trzy rzuty, ale wszystkie celne. Walter Hodge miał z kolei aż 11 asyst. Cały zespół miał 59 proc. skuteczności za dwa, 47 za trzy i 63 proc. z osobistych. To zupełnie przyzwoicie. I tak grającemu zespołowi trzeba przyklasnąć, takiej ekipie można też wiele wybaczyć.

- Wszyscy znają naszą sytuację z ostatnich dwóch tygodni - powiedział trener Tomasz Jankowski. - Dlatego to zwycięstwo było nam potrzebne jak tlen do życia. Istotą rywalizacji jest wola walki i chęć odniesienia zwycięstwa. Tego nam nie brakowało nawet w przegranych spotkaniach. Chcę podziękować wspaniałej publiczności za doping i wiarę w to, że się przełamiemy. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu prawie idealna.

W końcu piłka wpadała nam do kosza, graliśmy na bardzo dobrej skuteczności. To bardzo cieszy, tego nam brakowało w ostatnich meczach. Wydaje się, że chłopcy zrozumieli, że nasz zespół nie jest stworzony do szalonej gry. Oczywiście potrafimy ukarać kontratakiem przeciwnika, ale jeśli nie mamy znaczącej przewagi jestem zwolennikiem żeby akcję ustawić, po to by rywal popracował w obronie. Dziś tak było. Zbieraliśmy piłkę z atakowanej tablicy. To było fajne, a przede wszystkim asysty. W końcu zaczęliśmy się szukać na boisku. Będę moich zawodników przekonywać do takiej właśnie gry.
Dariusz Szczubiał: - Nie daliśmy jakiegoś popisu. Wynikało to z dzisiejszej formy Zastalu, ale też ze słabszej dyspozycji fizycznej mojego zespołu. Byliśmy wolniejsi, widać to było w grze obronnej. Praktycznie każda akcja jeden na jeden kończyła się bez efektu. Musimy się szybko pozbierać, bo czeka nas dalsza podróż i trudny mecz w Kołobrzegu. Może już zagramy w pełnym składzie?

Tyle trenerzy. Teraz zastalowcy mają pauzę, a kolejny mecz zagrają w przyszły piątek w Zgorzelcu. Miejmy nadzieję, że na parkiet wróci Kirk Archibeque i nasza ekipa pojedzie tam powalczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska