Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawrzało wśród policjantów

Beata Bielecka
W ocenie komendanta Rafała Wawrzyniaka najgorsze komenda ma już za sobą, bo liczba wakatów spada.
W ocenie komendanta Rafała Wawrzyniaka najgorsze komenda ma już za sobą, bo liczba wakatów spada. Beata Bielecka
Poszło o nagrody, awanse, prace po godzinach i brak komunikacji między szefami i podwładnymi. Związki zawodowe napisały w tej sprawie do komendanta, ale Rafał Wawrzyniak mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

Dostaliśmy list od policjanta, który skarżył się na sytuację w komendzie. - Szef nakłada na nas coraz więcej zadań i wprowadza "dyktaturę" - stwierdził. Dodał, że z tego właśnie powodu część jego kolegów ucieka na zwolnienia lekarskie. Od niego dowiedzieliśmy się też (dostaliśmy kopię dokumentu), że zarząd terenowy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów KPP Słubice, w lipcu skierował do R. Wawrzyniaka pismo wytykając mu wiele spraw. - Nic się jednak nie zmieniło - zauważył autor listu.

Skąd te nagrody?

O problemach, które zasygnalizował związek, chcieliśmy wczoraj porozmawiać z jego przewodniczącą Sylwią Szary. W szczegóły nie chciała jednak wchodzić. - Komendant podjął dialog z zarządem terenowym i trwają intensywne rozmowy, żeby wyjaśnić kwestie sporne i doprowadzić do ich ewentualnego wyeliminowania - stwierdziła tylko.

Z pisma wynika, że te problemy to m.in. brak dialogu ze związkiem. Policjanci piszą, że dotychczas dobrą praktyką było "konsultowanie" z zarządem decyzji kadrowych, nagród i spraw dotyczących jednostki. - Praktyka ta została niestety zaniechana z nieznanych przyczyn - skarżą się związkowcy.

Dodają też, że nie mogą zapoznawać się z wydawanymi przez komendanta rozkazami personalnymi, bo są im tylko udostępniane wnioski złożone przez przełożonych w zakresie np. przyznawania nagród. - Taki stan rzeczy prowadzi do systematycznego pogarszania się relacji międzyludzkich i atmosfery w komendzie - podkreślają.

Związkowcy wytykają też szefowi, że stawia policjantom zbyt wiele zadań, które trudno wykonać przy obecnym stanie kadrowym (do wczoraj było w komendzie 11 wakatów, od jutra ma być 9). - Mimo to wyniki pracy klasyfikują naszą jednostkę na czołowej pozycji w województwie lubuskim - podkreślają. Dlatego niezrozumiałe dla nich jest to, że nagrody dostało niedawno tylko 58 funkcjonariuszy, mniej niż 50 proc. wszystkich policjantów. Natomiast pracowników cywilnych nagrodzono wszystkich.

Gdy pytamy komendanta o pismo związkowców natychmiast pokazuje nam drugie, w którym NSZZP wyjaśnia, że poprzednie nie miało na celu personalnego ataku na R. Wawrzyniaka, a jedynie chodziło o wskazanie problemów. W tym samym piśmie jest też jednak stwierdzenie, że zarząd podtrzymuje wcześniejsze uwagi. Komendantowi trudno się z nimi zgodzić.

Idzie ku lepszemu?

- Decyzje związane z ruchami kadrowymi czy nagrodami podejmuję wyłącznie ja, ale oczywiście związkom przedstawiam kryteria oceny policjantów - mówił R. Wawrzyniak.

Podkreślał też, że tak było zawsze dlatego nie zaniechał wcześniejszych praktyk. Mówił, że ostatnie miesiące były dla komendy bardzo trudne, bo w ub. roku na emeryturę odeszło 17 policjantów, część była na szkoleniach, a część na chorobowym.

- Były momenty, że zamiast 122 osób pracowało osiemdziesiąt parę - opowiadał. - To powodowało, że na niektórych policjantów spadło więcej obowiązków i właśnie ci zostali wynagrodzeni - tłumaczył. Dodał też, że trudno, żeby wszystkich traktować równo, skoro mają miejsce przypadki, że ktoś jest 4 miesiące na zwolnieniu. - Ja mam taką osobę nagradzać, skoro ktoś inny wykonywał w tym czasie jego obowiązki? - pytał komendant.

Przyznał jednak, że w ostatnim czasie rzeczywiście wszyscy pracownicy cywilni dostali nagrody. Było to średnio ok. 250 zł brutto. - Trzeba jednak podkreślić, że oni nagradzani są tylko dwa-trzy razy w roku. Policjanci takich okazji mają dużo więcej. Niektórzy dostają nagrody pięć, a nawet więcej razy w roku w zależności od efektów pracy - mówił. Na to zwrócił też uwagę Zarząd Terenowy NSZZ Pracowników Policji w piśmie do NSZZ Policjantów.

Wielu policjantom nie podoba się też, że nie mają prawa do prywatnego życia, bo grafik ich służb ciągle się zmienia. Komendant tłumaczył, że ma to związek z wakatami w komendzie i chorobami funkcjonariuszy. - Jak ktoś idzie na zwolnienie, to ktoś musi wskoczyć na jego miejsce. Wtedy ma popsute plany związane np. z weekendem i wtedy rodzą się sytuacje niekomfortowe, następuje frustracja - przyznał.

Dodał jednak, że w jego ocenie najgorsze komenda ma już za sobą, bo właśnie przyjęto do służby kolejne dwie osoby , a od początku roku jest już ich 12 , niestety większość z nich przebywa jeszcze na szkoleniu podstawowym i do służby powrócą do końca tego roku. Jest jeszcze duże prawdopodobieństwo, że w tym roku zostaną przyjęte kolejne osoby. - Proszę pamiętać, że podstawowym ustawowym zadaniem policji jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego naszym mieszkańcom i z tego zadania uważam mimo kłopotów kadrowych wywiązujemy się w sposób właściwy - ocenił komendant.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska