Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zderzenie pociągu z ciągnikiem. Kierowca cudem ocalał z tragedii (zdjęcia)

Jakub Pikulik 0 95 722 57 72 [email protected]
Ciągnik, w którym jechał Wiesław Markuszka ma niemal doszczętnie roztrzaskany przód. W chwili zderzenia mężczyzna wypadł z pojazdu i prawdopodobnie właśnie to uratowało mu życie.
Ciągnik, w którym jechał Wiesław Markuszka ma niemal doszczętnie roztrzaskany przód. W chwili zderzenia mężczyzna wypadł z pojazdu i prawdopodobnie właśnie to uratowało mu życie. fot. Jakub Pikulik
Jest kilkanaście minut po godzinie 13.00. Na niestrzeżonym przejeździe przy ul. Dojazdowej w Gorzowie stoi pociąg. Obok roztrzaskany wrak ciągnika. Jego kierowca cudem uniknął śmierci.

[galeria_glowna]
Lokomotywa ciągnęła niemal 20 cystern, wszystkie wypełnione ropą. To trasa Skwierzyna - Gorzów i pociągi z takim właśnie ładunkiem często tędy jeżdżą. Dowożą ropę z tamtejszych magazynów.

Równał drogę

Tuż obok niestrzeżonego przejazdu przy ul. Dojazdowej znajdują się różne firmy. Jest skup złomu, magazyny i skład opału. Sama ulica to w zasadzie dziurawa droga wysypana żużlem. I to ją równał Wiesław Markuszka, 45-letni mieszkaniec Gorzowa. Do ciągnika miał doczepione urządzenie podobne do tych, które wykorzystywane są do równania torów w czasie zawodów żużlowych. Dojeżdżając do torów pan Wiesław nie zauważył w porę pociągu i wjechał przodem na tory. Doszło do zderzenia.

Ostatkiem sił umknął śmierci

Wiesławowi Markuszce w szpitalu towarzyszy żona Maria. Już niedługo dołączą do niej córki i wnuczka mężczyzny.
(fot. fot. Kazimierz Ligocki)

Później wszystko działo się już błyskawicznie. Przód lokomotywy zerwał pokrywę z silnika, oderwał atrapę i wyrwał chłodnicę. Później połamany został układ kierowniczy i oderwany cały przód ciągnika.

Był upał i pan Wiesław jechał z otwartymi drzwiami do kabiny. I prawdopodobnie właśnie te otwarte drzwi uratowały mu życie. Uderzenie było tak duże, że wyrzuciło kierowcę z kabiny. Trafił pod koła hamującego już pociągu. - Pamiętam tylko moment uderzenia. Chwilę później leżałem już na ziemi, tuż obok kół przejeżdżającego składu - relacjonował nam już w szpitalu pan Wiesław. Przyznał, że w głowie miał tylko jedną myśl: jak najszybciej uciec spod wagonów. I uciekł. Pomimo rozciętej głowy i poharatanych pleców wyczołgał się nieco dalej, gdzie już zajęli się nim jego koledzy.

W szpitalu obok pana Wiesława siedzi jego żona, Maria Markuszka. - To szczęście w nieszczęściu - mówi kobieta. Obaj małżonkowie mają łzy w oczach i chyba dopiero dociera do nich, jak wielkie szczęście w całym tym nieszczęściu ich spotkało. - Mam tu jeszcze coś do zrobienia. W domu czekają córki, mają 11, 13 i 22 lata. Mam też wnuczkę - mówi mężczyzna. A potem płacze ze szczęścia. - Moja świeczka jeszcze się pali - dodaje.

Wiesław Maruszka poleży w szpitalu jeszcze dwa, może trzy dni. - Praktycznie nic mu się nie stało. Ma rozciętą głowę i pokaleczone plecy. Miał naprawdę dużo szczęścia - tłumaczy doktor Marian Wójcik z oddziału neurochirurgii, na który trafił pan Wiesław.

Nie wyhamowali

Maszyniści przyznają, że zauważyli nadjeżdżający ciągnik i włączyli hamulce. Było już jednak za późno. - Nie jechaliśmy szybko, może 20km/h - mówił jeden z nich. - To bzdura. Pociąg na pewno jechał szybciej - komentuje pan Robert, świadek całego zdarzenia. Dodaje, że przejazd, w którym doszło do wypadku jest bardzo kiepsko oznakowany.

- Nie ma tu nawet sygnalizacji świetlnej, ani znaku stop. A przecież kilka razy dziennie przejeżdżają tędy cysterny z paliwem do pobliskich zakładów - komentuje. Kierowca, który cudem uniknął śmierci dodaje, że nie słyszał żadnego sygnału ostrzegawczego. - Kiedy przez ten przejazd przejeżdżają pociągi niemieckie, albo szynobusy, to zawsze trąbią. Te z ropą nigdy - tłumaczy mężczyzna.

- To już drugi wypadek na przejeździe kolejowym w tym roku - mówi Artur Chorąży z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. 18 lutego na trasie Dąbrówka Wlkp. - Zbąszynek pod szynobus wjechał kierowca daewoo lanosa. Zginął na miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska