Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żegnajcie unijne laptopy. Gmina wypowiedziała umowę

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Głośno było gdy gmina wywalczyła pieniądze na realizację unijnego projektu i aż 200 osób miało dostać laptopy. Ale cicho jest teraz, gdy wypowiedziała umowę na ten projekt i z komputerów nici.

Mowa o projekcie dotyczącym przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu w gminie Wschowa. Kilka miesięcy temu głośno zrobiło się o tym, że pozytywnie przeszedł wniosek gminy na realizację bardzo korzystnego dla mieszkańców projektu dofinansowywanego przez program operacyjny innowacyjna gospodarka na lata 2007-2013.

Wniosek tworzył burmistrz wraz z pełnomocnikiem ds. profilaktyki i młodzieży Krzysztofem Rękosiem. Przeszedł pozytywnie, gmina podpisała umowę na jego realizację. Burmistrz zorganizował konferencję prasową i podpisywał umowę w świetle fleszów aparatów i kamer. Nic dziwnego, bo projekt to gratka. W jego ramach 200 mieszkańców gminy, których dotąd nie było stać, miało dostać laptopy i dostęp do szerokopasmowego internetu. Miały być także inwestycje na terenie gminy, szkolenia uczestników projektu. Kilka miesięcy temu napisaliśmy, że wkrótce rozpocznie się ich nabór. Wartość całego projektu to 4,8 mln zł, a gmina miała mieć własny wkład, "zaledwie" 750 tys. zł.

Potem jakoś wszystko ucichło. Kilka dni temu wschowski blogowicz Krzysztof Owoc napisał, że przez przypadek dowiedział się, iż z całego projektu będą nici, gdyż gmina wypowiedziała umowę na realizację tego projektu. Wszystko wyszło na jaw, gdy pod koniec maja złożył pismo do pełnomocnika Krzysztofa Rękosia z pytaniem, co z realizacją tego projektu. - Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi jaka przyszła - powiedział nam. Otóż poinformowano go, że gmina złożyła do instytucji wdrażającej programy europejskie wypowiedzenie umowy na ten projekt.

- Powody, dla których gmina rezygnuje z wprowadzenia takiego programu, mogą być dwa: brak wykluczonych cyfrowo lub brak środków finansowych na jego zrealizowanie - uważa Krzysztof Owoc.

Co się rzeczywiście takiego stało, że gmina wycofuje się z tego pomysłu? Wszystko rozbiło się o pieniądze. - Jak w każdym tego typu projekcie, jest wymagany wkład własny gminy. W tym wypadku to było 750 tys. zł. Mieliśmy wstępną deklarację, że jest możliwość wniesienia naszej części nie w gotówce, ale tzw. aportem. Planowaliśmy w ramach tego aportu m.in. kupić nowy serwer do urzędu - bo w tym projekcie była właśnie konieczność takiego serwera. Miał być cykl szkoleń, więc chcieliśmy udostępnić własne sale na ten cel, szkolenia mieli przeprowadzać nasi pracownicy. Liczyliśmy to wszystko jako własny wkład - tłumaczy burmistrz Krzysztof Grabka.

Gdy podpisywał umowę, sądził, że ta sprawa jest otwarta i że taka realizacja umowy jest możliwa. Jednak pod koniec maja dostał odpowiedź, że gmina musi wnieść własny wkład gotówką. - Po przeanalizowaniu naszych możliwości budżetowych niestety poddaliśmy się - przyznaje burmistrz. - Wystąpiliśmy o rozwiązanie umowy. Nie mamy jeszcze odpowiedzi.

Ciekawe, czy wypowiedzenie takiej umowy nie niesie za sobą konsekwencji? - Nic mi o takich nie wiadomo - mówi burmistrz Grabka. - Także żałuję, że ten projekt nie wyszedł. To jest pierwszy przypadek, gdy odstępujemy od realizacji projektu unijnego - dodaje.

Sprawą na najbliższej sesji zajmą się radni miejscy. Realizacja projektu jest bowiem zaplanowana w tegorocznym budżecie, radni go przegłosowali. Wszystko trzeba będzie teraz jakoś odkręcić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska