Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra: Jak się piecze pierniki?

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
7 miesięczny Aleksander Sassek z mamą Karoliną i siostrą Natalią bardzo dobrze się bawili podczas piernikowych warsztatów w Muzeum Ziemi Lubuskiej
7 miesięczny Aleksander Sassek z mamą Karoliną i siostrą Natalią bardzo dobrze się bawili podczas piernikowych warsztatów w Muzeum Ziemi Lubuskiej Mariusz Kapała
W Muzeum Ziemi Lubuskiej trwają warsztaty, podczas których dzieciaki uczą się piec ozdobne pierniczki.

Tych pierników się nie je!

Warsztaty z pieczenia pierników odbywają się w środy, czwartki i piątki o 10.00 i 12.00. Bilet kosztuje 5 zł. W większości miejsca są już zarezerwowane. Zostały pojedyncze wejściówki. Paweł z synem Marcinem długo się nie zastanawiali, czy przyjść do muzeum w minioną sobotę. Przyciągnęły ich pierniki, które nie dawno, bo na święta Bożego Narodzenia wspólnie upiekli.

- Z zamiłowania jestem kucharzem - opowiada Paweł. - A Marcin mi pomaga. Obaj mamy dużą frajdę. Szkoda, że tych ozdobnych pierników nie skosztujemy. Ale małemu kucharzowi to nie przeszkadzało. Uważnie słuchał poleceń Zofii Zalewskiej, kierownika działu oświatowego muzeum.

- Tę kulkę ciasta, którą dostaliście musicie rozgnieść. Jest twarda, ale pod wpływem temperatury waszych rąk nagrzeje się i zmięknie. Bawcie się ciastem, a potem połóżcie na stolnicę i rozwałkujcie.

Dzieciaki nie dały się prosić. Przyszły na te warsztaty, aby przygotować prezent dla swoich dziadków. Było to możliwe przy okazji wystawy " Świat toruńskiego piernika", która gości w zielonogórskim muzeum od grudnia. A jest czynna do 8 lutego. Można zobaczyć choćby replikę morskiego statku (w średniowieczu przypływały do Torunia z przyprawami do pierników).

Dzieci dowiedziały się też skąd pochodzi słowo piernik i jak przed wiekami wypiekano ciasta. Ale najbardziej interesowały je ciasteczka wyskakujące z piekarnika. Każde z nich dla odróżnienia miało identyfikator.

Hania Błaszczak, która przyszła wraz z mamą Ewą Błaszczak bez trudu odnalazła swojego pierniczka. - Fajny nam wyszedł - cieszyła się dziewczynka. - Te ciasta przybyły do nas w wiadrach prosto z Torunia. - dopowiada Z. Zalewska - Receptura jest ściśle tajna.

Będą Falubazowe cukierki

A jak komuś jest jeszcze za mało słodko może wpaść do Krainy Słodkości, która od miesiąca czeka na klientów przy ul. Wrocławskiej 1. Można tu nie tylko spróbować pysznych cukierków, ale i podejrzeć, jak powstają. Na jednym z takich pokazów byliśmy w sobotę. Paulina Ślęczkowska i Żaklina Wykręt w niecałą godzinę wyczarowały cytrynowe pyszności. Najpierw na podgrzanym do 80 stopni stole rozlały karmel. Potem dosypały do niego barwników (naturalne wyciągi z warzyw i owoców) i aromatyczne olejki. Byliśmy świadkami jak gorąca lawa ciasta jest ugniatana i formowana jak plastelina. A następnie krojona na lizaki, czy cukierki.

- Mamy wiele pomysłów - przekonują właścicielki - Myślimy o cukierkach dla miłośników Falubazu i koszykarzy Stelmetu. Już można u nas zamawiać walentynkowe serducha. W Krainie Słodkości do wyboru są cukierki pomarańczowe, cytrynowe, kawowe, jogurtowe, rabarbarowe, anyżowe, czy nawet whisky. Paczka kosztuje 6 zł. Lizaki od 2 do 20 zł. Kolejne pokazy produkcji słodyczy odbywają się w każdą sobotę i niedzielę o 12.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska