Robimy swoje
Od premier pierwszych zielonogórskich superprodukcji takich, jak „O’5l”, „Że Życie ma Sens” autorstwa Sky Piastowskie czy „Robin Hooda” i "Dr Jakyll, Mr. Hyde” zrealizowanych przez A’Yoyów minęło już ponad 20 lat. I choć kino niezależne w Polsce nie jest już tak popularne jak w latach 90-ych to zielonogórscy filmowcy nie odpuszczają. I niekoniecznie tegoroczne premiery zielonogórskich filmowców należy traktować jako kontynuacje pracy prekursorów tego nurtu w naszym mieście.
„Po prostu robimy swoje” – mówi bez kompleksów Amadeusz Kocan, reżyser pierwszej zielonogórskiej superprodukcji science fiction pt: ”OSTATNI SAMOTNIK".
Uzbrojeni stalkerzy wprowadzili twórców filmu
Na premierę filmu, jaka odbyła się w poniedziałkowy (21 października) wieczór w Cinema City przybyły rzesze fanów dobrego kina. Pojawiły się też gwiazdy sceny kabaretowej Grzegorz Halama, Karol Kopiec czy Paweł Kaszkowiak. Bynajmniej nie jako widzowie ale współtwórcy dzieła, bowiem zagrali w nim główne role. Z tych rozpoznawalnych na scenie kabaretowej twarzy, które pojawiły się również na ekranie zabrakło jedynie Abelarda Gizy. Myliłby się jednak ten kto po obsadzie stawiałby na gatunek i styl narracji filmowej jaką wybrali reżyser Amadeusz Kocan oraz współtwórca "Ostatniego Samotnika", Bartosz Wabno. Zero kabaretu. W poważnej atmosferze tuż przed pokazem filmu grupa groźnie wyglądających i uzbrojonych po zęby stalkerów wprowadziła na scenę twórców filmu. Krótka konferencja prasowa wyjaśniła wszystko.
„_Strefa zamknięta wypełniona jest promieniowaniem, niewytłumaczalnymi anomaliami, groźnymi mutantami, ale i ludźmi, którzy trafiają tam z różnych powodów. Do najbardziej niebezpiecznego miejsca na ziemi trafia młody Michał Szewczenko. Będzie musiał zmierzyć się z okropieństwami zony, by odnaleźć to …_” - czytamy w oficjalnym streszczeniu fabuły. I taki jest właśnie świat „Ostatniego Samotnika”.
Strzały, wybuchy, walki, efekty specjalne i Czarnobyl
Realizacja filmu trwała 5 lat! I jest to absolutny rekord jeśli chodzi o czas tworzenia projektu w polskim kinie niezależnym. Tak długi czas powstawania jednego filmu rodzi pytania i obawy o jego jakość. Jednak oglądając film wyjaśnia nam się wszystko. Od pierwszego ujęcia i pierwszych słów narratora - w tej roli znany wszystkim Tomasz Knapik (!) - widz zapada się w brudnym, zimnym i budzącym grozę post apokaliptycznym świecie jaki w "Ostatnim Samotniku" wyczarowali jego twórcy. I kiedy kończy się ten wyważony w emocjach, paradokumentalny prolog - ZACZYNA SIĘ AKCJA! Strzały, wybuchy, uzbrojone grupy, mnóstwo dobrze - co jest rzadkością w polskim kinie - wyreżyserowanych walk oraz sporo, jak na średniej długości fabułę, imponujących efektów specjalnych. A wszystko to w niepowtarzalnej futurystycznej scenerii. Raj dla miłośników gier komputerowych. Warto tu zaznaczyć , że część filmu była realizowana w Czarnobylu!
Efekt swojej ciężkiej pracy i rzetelnej pracy twórcy "Ostatniego Samotnika" zamknęli w 72 minutach doskonale sfilmowanego dzieła. Dbałość o szczegóły podczas postprodukcji filmu jest naprawdę godna podziwu.
Brawa dla operatora! Brawa dla sprawnego montażysty, który uporał się z dziesiątkami godzin nagrań i setkami gigabajtów materiałów roboczych.
Na odrębne wyróżnienie zasługuje Alan Bucki - autor doskonałej oprawy muzycznej filmu, jakiej mógłby pozazdrościć niejeden twórca hollywoodzkiego kina. Najbardziej złośliwi stwierdzą że jedynym "grzechem" warstwy muzycznej "Ostatniego Samotnika" jest fakt, że słyszymy ją non stop. Bark pauzy dźwiękowej - brak odpoczynku w odbieraniu emocji. Zupełnie jakbyśmy wchodzili w sam środek gry komputerowej.
To gratka dla lubiących gry i science fiction
Być może, jak mówi Grzegorz Halama, w filmie Kocana życzylibyśmy sobie odrobinę sprawniej poprowadzonej narracji, być może nieco więcej pewności debiutujących aktorów, być może… Być może życzylibyśmy sobie by ten film był „dla każdego”. Z pewnością tak nie jest. „Ostatni Samotnik” jest ukierunkowany na bardzo konkretnego widza. Widza kochającego świat post apokaliptycznych gier komputerowych i science fiction z dużą ilością, żeby posłużyć się nomenklaturą filmową, artefaktów militarnych.
Możemy jednak być jednego pewni. Tak pieczołowicie, cierpliwie i starannie przygotowanej produkcji science fiction, jak wybuchowy „Ostatni Samotnik” ani zielonogórskim kinie niezależnym, ani w polskim jeszcze nie było.
„Ostatni Samotnik” (XBestCinema, 2019)
Twórcy:
- Amadeusz Kocan – Reżyseria/ Zdjęcia/ Montaż/ Koloryzacja/ Producent,
- Bartosz Wabno – Zdjęcia/ VFX/ Producent,
- Alan Bucki – Muzyka,
- Janusz Kocan – Udźwiękowienie,
- Michał Pasek – Zdjęcia powietrzne,
- Dariusz Waluś – Choreografia scen walk,
- Konfederacja południowej wielkopolski – Konsultacja militarna,
- XBestCinema – Scenariusz/ Scenografia/ Oświetlenie/ Kostiumy/ Charakteryzacja.
Obsada:
- Damian Ziembiński - Michał Szewczenko
- Karol Kopiec - Gari
- Grzegorz Halama - Sroka
- Paweł Kaszkowiak - Pietrucha
- Dariusz Waluś - Stawros
- Jarosław Jaros - Herman
- Abelard Giza - Mataj
- Wojciech Tremiszewski - Wania
- Angelika Przybyłek - Szeptucha
- Michał Gołkowski - Misza
- Jakub Czerwiński - Handlarz
- Tomasz Knapik (Narrator)
- i inni.
POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:
Zielonogórzanie „Ostatniego Samotnika” kręcili w Czarnobylu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?