Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA Szydełkiem wyczarowuje świąteczne ozdoby Zobacz jakie!

kali
Wielkanocne ozdoby wykonywane przez Jolantę Marszałek z Zielonej Góry
Wielkanocne ozdoby wykonywane przez Jolantę Marszałek z Zielonej Góry Leszek Kalinowski
O świątecznych ozdobach, pasji szydełkowania i radości z wielkanocnych podarunków rozmawiamy z Jolantą Marszałek, rękodzielnikiem, wystawcą na jarmarku Kraszanka 2019.

Szydełkowania nauczyła panią mama?
Mama robiła na drutach. A mnie spodobało się szydełkowanie, sama się nauczyłam, będąc jeszcze w szkole. Robiłam kołnierzyki, różne ozdoby. Podobało się nie tylko moim koleżankom, no i dzięki tej pasji zawsze wpadło parę groszy... Z czasem robiłam też szaliki, czapki, sukienki. W sklepach nic nie było, to człowiek jakoś sobie radził. Szydełkowanie towarzyszyło mi, kiedy byłam w Studium Przemysłowym w Nowej Soli, kiedy pracowałam w Zakładach Mięsnych w Przylepie, wreszcie kiedy przeszłam na emeryturę. Towarzyszyło mi w Brzegu Dolnych, skąd pochodzę, i w Zielonej Górze, w której mieszkam od 40 lat.

Co najchętniej pani wyczarowuje szydełkiem?
Największą przyjemność sprawiają mi ozdoby świąteczne: kurczaczki, koszyczki, zajączki, jajeczka, zawieszki na zazdroski itd. Cieszę się, gdy widzę u znajomych podarowane przeze mnie prace. Poznaję je, choć mimo że niektóre podarowałam parę lat temu. Towarzyszą im w każde święta. Sprawiają radość. To ogromne satysfakcja.

Ile czasu zajmuje pani zrobienie takiego kurczaczka?
Około 1,5 godziny. Jednak wykonanie zwierzaka, to nie koniec pracy. Trzeba go wyprać, naciągnąć i uformować, wykrochmalić. Kiedyś stosowałam cukier, ale on jest ciężki. Gdy robiło się wilgotno, taki koszyczek wiotczał. Lepszy efekt daje krochmal. Na koniec muszę jeszcze dorobić szczegóły np. oczko.

Dużo pani sprzedaje na jarmarku swoich prac?
Wystawiam tu tylko część ozdób. Jakoś trudno mi z nimi się rozstać (śmiech). Jestem tu nie po to, by zarabiać. Chcę dzielić tym, co i mnie się podoba.

Co najłatwiej jest wykonać?
Serwety, serwetki. Wystarczy zrobić, wykrochmalić i gotowe. Przy ich robieniu nie ma jednak tyle radości, co przy ozdobach.

Skąd pani czerpie pomysły?
Z życia, podpatruję, oglądam katalogi, czasem korzystam z internetu. Nawet jak coś ściągnę, to i tak zazwyczaj te wzory modyfikuję. Lubię wprowadzać coś od siebie.

Prace na świąteczną wystawę w bibliotece publicznej w Sulechowie, przygotowane przez słuchaczki Uniwersytetu Trzeciego Wieku są już gotowe

Sulechów. Święta Wielkanocne się rozpoczęły? W Sulechowie na...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska