Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczone uprawy

ANNA RIMKE 0 95 722 57 72 [email protected]
Jan Podsiadło z rejonu energetycznego w Gorzowie usuwa połamany podczas burzy słup energetyczny. Jeszcze w piątek wielu mieszkańców Kłodawy nie miało prądu.
Jan Podsiadło z rejonu energetycznego w Gorzowie usuwa połamany podczas burzy słup energetyczny. Jeszcze w piątek wielu mieszkańców Kłodawy nie miało prądu. fot. Paweł Siarkiewicz
Połamane drzewa, zerwane linie energetyczne i zniszczone uprawy - wszystko przez burzę, jaka przeszła w czwartek późnym popołudniem w okolicach Gorzowa.

- Nie pamiętam, kiedy było aż tyle wezwań do usuwania drzew i gałęzi - mówi Bartłomiej Mądry z komendy miejskiej straży pożarnej w Gorzowie. W czwartek po kilkunastominutowej burzy z gradobiciem straż wyjeżdżała aż 13 razy. Wiatr był tak silny, że łamał gałęzie, a nawet wyrywał całe drzewa. Część dróg była zablokowana przez wielkie konary.

Zniszczone uprawy

Wichura połamała betonowe słupy od linii energetycznych. - 28 linii mieliśmy wczoraj wyłączonych z powodu uszkodzeń - informuje w piątek Alina Łojko, rzecznik Enei w Gorzowie. To oznacza, że ponad 14 tys. osób było bez prądu. Do 13.00 w piątek większość z nich miała już zasilanie.
Ale w Kłodawie, gdzie burza zrobiła najwięcej szkód, mieszkańcy ul. Gorzowskiej nie mieli energii jeszcze w piątek po południu. - Od wczoraj nie włączyli - mówi Leszek Batura. Na jego posesji połamane drzewa zniszczyły ogrodzenie, a grad wielkości fasoli strzaskał wszystkie rośliny.
Większe szkody mają rolnicy. W piątek od rana pracownicy gminy sprawdzali okoliczne pola. - Wszystkie uprawy są zniszczone - mówi Józef Kruczkowski, wójt Kłodawy. Grad potłukł warzywa na polach i owoce w sadach. Wiatr pozrywał tunele foliowe z uprawami kwiatów i warzyw. - Straty są ogromne. Dlatego już zwróciliśmy się do wojewody o pomoc - mówi wójt. Gmina również wspomoże poszkodowanych rolników, choćby zwalniając ich z podatków.

Dach do naprawy

Sporo strat jest też w podgorzowskich Chwalęcicach. W warsztatach terapii zajęciowej kasztanowiec zniszczył dach budynku. Spadające gałęzie rozwaliły ogrodzenie przy kościele. Poza tym uszkodzonych zostało kilka samochodów na parkingach.
Podczas burzy nikt nie został ranny. Choć mogło dojść do tragedii. W Kłodawie kilka metrów obok domu runęło ogromne drzewo. Wiatr wyrwał je z korzeniami. - Strach pomyśleć, co by było, gdyby spadło na dom - mówią mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska